O teatrze telewizji, czyli ktoś powiedział, że kiedyś było fajnie
O teatrze telewizji, czyli ktoś powiedział, że kiedyś było fajnie
Teatr telewizji jako forma przeniesienia „na żywo” spektaklu z teatru jest formą z konieczności ułomną. Co więcej – widzów świadomych nie wciąga, a widzów nieświadomych irytuje.
O łamigłówkach na lato
W „Gazecie Wyborczej” (przepraszam, jeśli kogoś uraziłem) czytam artykuł o ludzkiej wyprawie w stronę Plutona.
Rozumiem
Racjonalizm w odwrocie. W aptekach lekarstwa homeopatyczne za setki tysięcy złotych, dolarów, euro.
Na zdrowie, czyli teatr i chlanie
Wiem, że wóda może być jak dżuma. I… opowiadam o zarazie – jak inni – anegdotami, żarcikami, farsowymi grepsami…
To coś, co ginie podczas interpretacji
Trzeba w związku z tym myśleć o innym sposobie nauczania reżyserii. Dzieło literackie nie będzie już zadaniem dla scenicznej interpretacji. Stanie się pretekstem dla autonomicznej wypowiedzi artysty teatru.