Piękna i Bestia, reż. Jerzy Jan Połoński, Teatr Groteska w Krakowie oraz Kto pocieszy pechowego Nosorożca?, reż. Lech Walicki, Teatr Groteska w Krakowie

Piękne nosorożce i pechowe bestie

Połoński nie zawierzył sile dziecięcej wyobraźni, na którą postawił – z powodzeniem – Lech Walicki.
#ciemność, reż. Tomasz Kaczorowski/Paweł Paszta, Teatr im Wilama Horzycy w Toruniu

Sajgon czyli horror

Jak przypuszczam, „odczarowanie” miało na celu zniesienie odium „nudności” z opowiadania Conrada i moim zdaniem zupełnie się to zadanie nie powiodło.
Sen srebrny Salomei, reż. Michał Zadara, Teatr Studio im. Stanisława Ignacego Witkiewicza w Warszawie

Nie kwitnie bez

Sen srebrny Salomei to kolejny spektakl Michała Zadary z cyklu „nikt przede mną tego nie zrobił”. Był Chopin bez fortepianu, były Dziady bez skreśleń, a teraz jest Sen bez aktorów.
Księżniczka czardasza, reż. Michał Znaniecki, Mazowiecki Teatr Muzyczny im. Jana Kiepury w Warszawie

Niesłabnący czar operetki

Kiedy w 2005 roku Włodzimierz Izban zakładał Mazowiecki Teatr Muzyczny, pragnął odrodzić w Warszawie operetkę.
39. Przegląd Piosenki Aktorskiej Nurt Off, Wrocław 16-25 marca 2018

PPA OFF: Ścigani przez członek (cz. 2)

Dziwaczki to teatralny rytuał czuwania nad zmarłą połączony z poetycką alegorią trudów pośmiertnych duszy niegotowej do ostatecznego odejścia.
Otchłań, reż. Mariusz Grzegorzek, Teatr im. Stefana Jaracza w Łodzi

Science fiction w stylu retro

Mariusz Grzegorzek potrafi z niezbyt ciekawego tekstu Jennifer Haley zrobić efektowne widowisko.
39. Przegląd Piosenki Aktorskiej Nurt Off, Wrocław 16-25 marca 2018

PPA OFF: Wkurwieni i Whitney Houston (cz.1)

Wątek kobiet w „męskim świecie” wyraźnie zdominował pierwszą połowę nurtu OFF.
Footloose. Musical, reż. Jerzy Jan Połoński, Teatr Muzyczny w Poznaniu

Wrzuciliśmy luzik

Poznańska inscenizacja Footloose, ku mojemu sporemu zaskoczeniu, dość dobrze mieściła się na ciasnej scenicznej przestrzeni przy ulicy Niezłomnych 1e.

Komedia salonowa

Swoim Snem nocy letniej Zadara robi właśnie to, co robi się z nim na kontynencie od dawna: dostosowuje go do nowej poetyki. W tym wypadku jest to poetyka bardzo nieoczywista, bo dostajemy Shakespeare’a bez magii, mroczności i niedopowiedzeń. To trochę taki Sen nocy letniej, jak widziałoby go (a może zagrało) towarzystwo z oświeceniowego salonu.