Fashion theater
Fashion theater
Zanurzyłam pieczywko manakish w gęstym jogurcie labnech. Panorama Dubaju z tej wysokości wyglądała bajecznie. Podziwiając widoki pomyślałam, że wykład wyglądał jak prezentacja ekskluzywnych garnków, które mają uszczęśliwić użytkownika, który w głębi duszy woli stołować się na mieście. Tłum przyszłych teatralnych trendsetterów okupował opływający smakołykami bufet, a ja zatęskniłam za bliskim spotkaniem z drugim Człowiekiem.
Zrzędność i przekora: „Kizie-mizie dziś wieczór znikają…”
Przyjaźniłem się z Basią Swinarską, wdową po Konradzie. Oboje mieli fioła na punkcie kotów. Za życia Swinarskiego, w domu pod Otwockiem trzymali ich dziesiątki.
O spostrzegawczości
Jeszcze niedawno uważaliśmy, że to dobrze, kiedy publiczność wychodzi. Nie przyjmowaliśmy do wiadomości, że może to nie głębia, lecz zwykła nuda nas wywiewa… A teraz nam się okazało, że już nawet wychodzić nie ma kto.
Zrzędność i przekora: „Exsultate, jubilate!”
Ojciec Święty Franciszek, dziękując jubilatom za, jak się wyraził, „ubogacenie naszych serc i umysłów”, wspomniał też o związkach T8D z kościołem katolickim.
Gardzienice
Włodzimierz Staniewski, twórca „Gardzienic”, poszukuje korzeni teatru inaczej, niż to robią biolodzy z marchewką lub archeolodzy z katakumbami.