NMS

NMS
W radiu trwa medytacja miłości. Gdzieś w oddali słyszę wybuch. Konserwy w piwnicy pospadały z półek.

Na kogo by tu zagłosować?

Na kogo by tu zagłosować?
Pragnę podkreślić, że jak na razie żadna partia (może poza ogólnikami) głosu w kwestii przyszłości kultury narodowej nie zabrała.

Degradacja i wzniosłość

Degradacja i wzniosłość
Ci, którzy przez setki lat musieli się wstydzić za swoje niezawinione felery i braki w wiedzy, teraz z zadowoleniem, a nawet pewną ostentacją okazują pogardę zgniłym inteligencikom.

Czy rękopisy nie płoną?

Czy rękopisy nie płoną?
Świat jest jeszcze podlejszy, niż się wydawał, a kultura to nadal zaledwie bezradne próby zmierzenia się z tą podłością.

O grabieniu liści

O grabieniu liści
Grabienie liści oraz myślenie lub pisanie o nim, o lubieniu grabienia to dwie różne sprawy, które jakoś zachodzą na siebie i plączą.

Cinema

Cinema
Mała górska wioska Michałowice, magiczne miejsce, do którego przyjeżdżają dziesiątki artystów z całego kraju i spoza niego. Dom – dzieło sztuki samo w sobie.

Hermannplatz

Hermannplatz
Z rozpędu następnego dnia biegnę do teatru. Schaubühne. Das Leben des Vernon Subutex 1 w reżyserii Thomasa Ostermeiera, na podstawie powieści Vernon Subutex, francuskiej pisarki Virginie Despentes.

Wielce Szanowny Panie Wojewodo!

Wielce Szanowny Panie Wojewodo!
Rozumiem, że Pan Wojewoda jako miłośnik sztuki i osoba darząca sympatią mądre i twórcze kobiety, zdecydował się najpierw wyróżnić swoją uwagą panią Monikę S. i zadbał o niewątpliwie należne jej miejsce w Historii Teatru Polskiego.

Fryderyk Większy

Tak jak nie można było być aktorem dojrzałym, jeśli za młodu nie zagrało się (z sukcesem) Hamleta, a co najmniej Kordiana, tak nie można było uważać się za aktora wielkiego, nie zmierzywszy się z Fryderykiem granym przez Ludwika Solskiego.

Grandoza

W jednym wyścigu nie może startować ferrari i hulajnoga. Nie można zestawiać obok siebie instytucjonalnego teatru lub teatru prywatnego z dużego miasta i NGO z małej miejscowości. Po jednej stronie staje wtedy dotacja i drogie bilety, duży sponsor oraz kilkadziesiąt etatów, a po drugiej kilka osób z nowatorskimi pomysłami, bez „nazwisk”, bez działu promocji i bez realnych środków mogących zapewnić np. wkład własny w projekcie.