Królestwo, reż. Remigiusz Brzyk, Narodowy Stary Teatr im. Heleny Modrzejewskiej w Krakowie

Czyje jest królestwo?

Królestwo Brzyka dobrze się ogląda: sprawnie realizowane projekcje dynamizują całość, aktorzy z oddaniem grają swoje postaci, a przecież każda z nich jest mniej lub bardziej dziwaczna.
Szwejk, reż. Joanna Zdrada, Teatr Lalki Tęcza w Słupsku

Posłusznie melduję, czyli ludzkimi kośćmi użyźnimy łan

Posłusznie melduję
Joannie Zdradzie znakomicie udało się przełożyć istotę dzieła Haška – radykalną krytykę autorytarnego systemu, który tępi indywidualizm i samodzielne myślenie.
Księżniczki i ziarnko grochu, reż. Valdis Pavlovskis, Teatr Lalek Pleciuga w Szczecinie

Precz z księżniczkami!

Księżniczki… grane są przy użyciu tradycyjnych jawajek, jakich już dawno na scenach lalkowych nie widziałam.
Cząstki kobiety, reż. Kornél Mundruczó, TR Warszawa

Stany kobiece

W swym drugim warszawskim spektaklu Kornél Mundruczó oddaje głos płci żeńskiej.
Nikt (nie) spotyka nikogo, scenariusz i wykonanie: Aleksandra Kugacz-Semerci i Mertcan Semerci

(Nie) puste krzesła

Nikt (nie) spotyka nikogo potrzebuje, wręcz wymaga pewnego rodzaju wrażliwości. W ten spektakl należy się zanurzyć.
Aktorzy prowincjonalni, reż. Damian Josef Neć, Teatr im. Wilama Horzycy w Toruniu

Meganiestandardowa metanarracja

Od kilku lat regularnie oglądam niemal wszystkie premiery w kilku teatrach „prowincjonalnych” oraz „kukiełkowych” i widzę w nich rzetelny profesjonalizm.
Zemsta nietoperza, reż. Michał Zadara, Teatr Narodowy w Warszawie

Niech żyje walc!

Beztroskie, wygodne życie, imprezy, intrygi, zdrady, wytworne kreacje, maskarady, walc i szampan – to esencja Zemsty nietoperza Johanna Straussa.
Dziennik Anny Frank, reż. Marián Pecko, Teatr Lalki i Aktora w Opolu

…znowu będziemy ludźmi...

…znowu będziemy ludźmi...
W Opolskim Teatrze Lalki i Aktora Pecko wybrał takie fragmenty Dzienników..., które pozwalają mu opowiedzieć o zwykłej nastolatce w strasznych czasach.

Jak napisać modny dramat?

Jak napisać modny dramat?
Teatr Narodowy podjął próbę otwarcia na współczesną polską dramaturgię. Niestety nie można jej uznać za udaną. Feblik to kręcenie loków na łysinie, żeby przywołać znakomity aforyzm Karla Krausa.