Efekt Mozarta

Czy sukces Czarodziejskiego fletu we Wrocławskim Teatrze Lalek rzeczywiście dowodzi istnienia „efektu Mozarta”?

Proszę podnieść rękę

Tomaszowi Koninie udało się zaprosić widzów do interaktywnej zabawy, tylko że jest to raczej entertainment na miarę współczesnej telewizji niż teatru.

Pożytki z czeskiego dubbingu

Do „Zelenkowego kanonu” dołączyła niedawno sztuka Dubbing Street wystawiona przez Teatr Śląski w Katowicach.

Co kochasz najbardziej?

Najlepsze fragmenty spektaklu Pomysłodalni to te, w których Gosławska i Wojciechowski ujawniają swoje improwizatorskie zdolności.

Ćwiczenia z odchodzenia

Ostatnia premiera Pawła Szkotaka to historia o umieraniu – umieraniu dziecka opowiedziana przez inne dziecko – siostrę tego, który odszedł.

Współczesność w cieniu greckich mitów

Tej jesieni Warszawska Opera Kameralna zorganizowała drugą już edycję Sceny Młodych. Napłynęło 49 projektów operowych, teatralnych i tanecznych.

Trzy godziny borowiny

Wybrał się człowiek do teatru i wpadł na błoto. Że trafiło na Rewizora – bywa. Że to kompletnie nie ma sensu – to już gorzej.

Mortal combat strasznych mieszczan

Mortal combat strasznych mieszczan
Człowiek bez miłości i bez pracy staje się zombie. Nie jest nawet przezroczysty. Jest martwy za życia. Jak Klara. Klara miała pigułki na sen. Prezent od Georga. My dostaliśmy Przypadki Klary – pomysł na przebudzenie w porę. Aktorsko wcale udany pomysł.

Dziwne dni

Anna Zglenicka jest tancerką, choreografką, artystką wizualną i współzałożycielką Hertz Haus, jednego z najciekawszych obecnie zespołów w Polsce działających w obszarze teatru ruchu i performansu. Kameralny koniec świata to jej solowy projekt, choć nie jest on radykalnie odcięty od działań Hertz Haus, powstał bowiem w ramach jednego z realizowanych przez zespół projektów. Z drugiej jednak strony przedstawienie ma wyraźnie osobisty, nawet intymny wymiar.

To nie jest świat dla starych ludzi

Constanze Dennig odwołuje się do konwencji czarnej komedii. Ale widzom obecnym na przedstawieniu w Teatrze Polonia nie było do śmiechu. Extasy Show to bowiem nie teleturniej, w którym można wygrać wyjazd zagraniczny lub pralkę, ale gra o życie. Strach pomyśleć, co by było, gdyby jednak kiedyś ludzie ludziom zgotowali taki los?