No i ch..!
No i ch..!
Żeby było jasne: sam, jak sądzę, nie nadużywam. Nie mnożę tych soczystych i tak dobrze w ustach leżących słówek, nie bronię konfederackich wolności do zarażania się covidem i przechodzenia na czerwonym świetle. Ale czasami mi się palnie. Wymsknie. Bo się ulało. Bo pomaga. Pomaga naprawdę.
Szczęśliwe dni: 12 czerwca
Wojciech Młynarski napisał kiedyś piosenkę z taką oto pointą: „bo, kochani, kto na co dzień żyje w cyrku, / temu cyrkiem zdaje się normalne życie!”.
Tramwaj na Pragę
Napisałem ten felieton, aby zakończyć go apelem: kiedy polska szkoła była w rękach zaborców, teatry nie wahały się i stały katedrą, z której starano się wykładać historię. Dziś jesteśmy w podobnej sytuacji. I teatr powinien się podobnie zachować.
Podnoszenie się z kolan czy latanie? Notatki na koniec świata
Niniejszym ogłaszam pomysł i zaraz za tym idące zapisy na otwarty Latający Uniwersytet Ratowania Świata, w skrócie LURŚ.
Sąd Lizandra
Efez nie był tak kulturalnym miastem jak Ateny, ale i on w epoce kwitnącej demokracji miał swój teatr. Radni miejscy ogłosili konkurs na nowego dyrektora (stary był, niestety, zwolennikiem obalonego tyrana) i o świcie zasiedli w oczekiwaniu na kandydatów.