Oddział zamknięty

Twórcy „teatru krytycznego” często zajmują się Marysią. Widzą jej moherowy beret i transparent z głupim napisem.

Spór o istnienie czarownic

Obecnie czarownice wyszły z podziemia i zaczynają zakładać związki zawodowe, poradnie zdrowia psychicznego, pisma kobiece, placówki kulturalne i produkować programy telewizyjne.

O pożytkach z podziału 2

No dobra. Tośmy se pogadali. Ale trzeba nam w drogę. Wyruszamy. Krok po kroku, debilizm po debilizmie, drzewo po drzewie, upokorzenie po upokorzeniu, obciach po obciachu, wstajemy z kolan i wychodzimy.

Szczęśliwe dni: 13 marca

Tak czy inaczej nie daje mi spokoju jedno pytanie: skoro sztuka teatru jest – zgódźmy się – ulotna, to dokąd ulata?

Szczęśliwe dni: 1 marca

Młodsze pokolenia nie były już tak wielkoduszne. Za dyrekcji jednego z następców Hübnera pojawił się „regulamin” dla Teatru Powszechnego, złożony bodaj z dziesięciu punktów.

Artysta musi być chroniony

Twórzcie organizacje chroniące prawa autorów, bo ten rodzaj uczciwości chroni was przed kradzieżą.

Szczęśliwe dni: 13 lutego

„Pierwsze przedstawienie w życiu jest najlepsze w życiu” – pisał Bogdan Wojdowski.

Szczęśliwe dni: 1 lutego

W ramach nadrabiania zaległości obejrzałem wreszcie serial Artyści – i to ciurkiem; zdaje się, że nazywają to binge-watching.

Reżyseria opowieści

Śmierć można przeczuć. Opis śmierci to jedno doświadczenie brzegowe, a śmierć własna – drugie. Gabo (jak mówią o nim przyjaciele) biadał, że to niesprawiedliwe, że nigdy nie opisze śmierci. Mówi się – nie żyje. Nie żyje. Co robi? Niczego nie robi. Teraz. I nigdy już nie będzie robił. Nie żyje – czas teraźniejszy, który w przekładzie na czas przeszły znaczy: umarł. Gabo podchodził do śmierci, jeśli już zagnieździła mu się w powieści, jak reżyser. Albo jak matematyk.