Być jak uchodźca
Wrocławski Teatr Współczesny, Strefa 0, reż. Magdalena Drab

fot. Filip Wierzbicki
Agencja Uchodźców przy ONZ szacuje, że pod koniec roku 2024 na całym świecie w wyniku prześladowań, konfliktów, przemocy, naruszenia praw człowieka czy wydarzeń poważnie zakłócających porządek społeczny przymusowo przesiedlono ponad 123 miliony ludzi, w tym aż 49 milionów dzieci poniżej osiemnastego roku życia! Liczbę uchodźców ONZ szacuje na ok. 37 milionów, czyli na populację Polski. To tak, jakby wszyscy Polacy błąkali się po świecie w poszukiwaniu azylu.
Dziś nikt nie może czuć się bezpieczny w swoim przytulnym mieszkaniu. Syryjczycy czy Ukraińcy niemal z dnia na dzień stali się uchodźcami.
Desperacko próbujemy jednak trwać w naszych przytulnych gniazdach i milcząc godzimy się na istnienie systemu represji, który ma nam to trwanie zapewnić.
Z perspektywy błąkających się po świecie uchodźców każdy system represji jest podobny. Kat w ojczyźnie ma równie wykrzywioną twarz, co sadystyczny szmugler przemycający ludzi przez granice czy bezduszny urzędnik odmawiający azylu.
W spektaklu Strefa 0 system represji ma uśmiechniętą twarz okrutnego clowna z horroru. Magdalena Drab, autorka sztuki i reżyserka przedstawienia we Wrocławskim Teatrze Współczesnym, podjęła ambitną próbę stworzenia moralitetu, przypowieści o przypadkach osób zbędnych, zmuszonych do ucieczki, wiecznych tułaczy.
Bohaterką widowiska jest śpiąca dziewczynka. Podobno co roku ponad 100 dzieci uchodźców zapada w śpiączkę. Dorota Borodaj opisała to zjawisko we wstrząsającym reportażu na łamach „Gazety Wyborczej” („Duży Format”, 17.06.2019).
Scena na Strychu została przedzielona wzdłuż długim stołem z czarnym, błyszczącym blatem. Publiczność posadzono po obu stronach. Zerkamy więc na siebie nieufnie. Na ścianach ponad widowniami zawieszono dziesięć ekranów.
Czarny stół to ołtarz ofiarny. Przebywa na nim głównie śpiąca dziewczynka, ofiara składana krwiożerczym systemom represji. Dziewczynką opiekują się rodzice, to Każda i Każdy, osoby bezdomne i bezimienne, główni bohaterowie moralitetu. W tych rolach emocjonalna Lina Wosik i przejmująco ludzki Miłosz Pietruski.
Wosik i Pietruski tworzą poruszające kreacje w zapętlonej i pełnej powtórzeń narracji przedstawienia. Ich Każda i Każdy to poruszające portrety Matki i Ojca z wymazywanymi tożsamościami. Jeszcze tak niedawno należeli do elit. Mieszkali w „pałacu”.
Nośnym pomysłem dramaturgicznym było zogniskowanie akcji sztuki na śpiącej dziewczynce. Jej monologi z offu intrygująco kontekstualizują sceniczne wydarzenia. Dziewczynka na stole nie gra żadnej roli teatralnej. Nawet nie udaje, że śpi. Po prostu sobie jest. Takie czyste „bycie”, otwarte na przypadkowe zachowania, tworzy silny kontrast z emocjonalną grą rodziców i mechanicznymi działaniami piątki clownów, czyli równie okrutnym, co bezsensownym systemem represji.
Aktualny dziś wielce temat i ciekawe pomysły nie zaowocowały jednak wybitnym przedstawieniem teatralnym. Autorka sztuki nagrodzonej w VI Konkursie Dramaturgicznym STREFY KONTAKTU nie zdoła przemienić swego tekstu w porywający spektakl teatralny.
Clowni nie przerażają, bo zbyt są histeryczni. Wrzask nie jest przecież jedynym środkiem systemu represji. Współczesne totalitaryzmy wykształciły bardziej złowieszcze i bardziej przerażające techniki przemocy. Działania clownów są też mało czytelne. Aktorzy wykonują serie przypadkowych gestów: zastygają w bezruchu, czołgają się pod stołem albo wskakują na stół, rozkładają nieco obleśnie nogi, wykonują etiudy pantomimiczne z niewidocznymi przedmiotami…
Tekst, pomimo zaszczytnej nagrody, chwilami ociera się niestety o grafomanię. System opresji nie jest w spektaklu groźny, bo nie uwodzi, a tylko straszy i pohukuje. A wszak piekło XX wieku rozpętali ludzie z dobrymi intencjami.
Być jak uchodźca to wielkie wyzwanie dla każdego artysty i każdej artystki. Miłosz Pietruski i Lena Wosik temu wyzwaniu sprostali pomimo mało im przychylnych okoliczności teatralnych.
Zawiodła bowiem reżyserka. Wykreowanie wiarygodnego systemu represji wymaga odwagi, kreatywności i głębokiego zrozumienia specyfiki medium, jakim jest teatr. Granie metr od widowni obnaża każde nieszczere udawanie czy sztuczne zachowanie.
Szkoda wielka, że tak ważny dzisiaj problem nie zainspirował powstania wybitnego przedstawienia na poziomie Un-packing, wielkiego sukcesu Wrocławskiego Teatru Współczesnego o podobnej tematyce. Autor, Białorusin Mikita Iłynczyk, nie podjął się jednak inscenizowania własnej sztuki, reżyserię powierzył Katarzynie Kalwat, jednej z najważniejszych dziś artystek teatru w Polsce.
Miliony osób na świecie mają status bezpaństwowców. To potężny problem globalny. Bogate kraje wypięły się na uchodźców. 75% takich osób przebywa w krajach o najniższym lub średnim dochodzie…
<p class="text-align-right">29-10-2025</p>
Wrocławski Teatr Współczesny
Strefa 0
Magdalena Drab
Reżyseria: Magdalena Drab
Scenografia, kostiumy, światło: Marcin Chlanda
Muzyka: Albert Pyśk
Choreografia: Jakub Lewandowski
Wideo: Bartosz Bulanda, współpraca: Jan Almashan
Obsada: Mariusz Bąkowski, Maciej Kowalczyk, Ewa Niemotko, Miłosz Pietruski, Patrycja Płaczek/Eliza Odachowska, Beata Rakowska, Tadeusz Ratuszniak, Lina Wosik
Premiera: 25 października 2025, Scena na Strychu
Wrocławski Teatr Współczesny, Strefa 0, reż. Magdalena Drab
Oglądasz zdjęcie 4 z 5















