Trąbka do słuchania, reż. Weronika Szczawińska, Wrocławski Teatr Współczesny

Epoka lodowa w Meksyku

Pomimo smętnego końca przedstawienie na pewno warto zobaczyć, choćby dla kilku wybitnych kreacji aktorskich, transowej skrzypaczki, świetnych kostiumów i znakomitych gier elementami scenografii.
Oresteia, reż. Michał Zadara, Teatr Akademii Sztuk Teatralnych w Krakowie

Jak to działa?

Tym, co wartościowe w propozycji Zadary jest docenienie zespołowości jako głównego czynnika napędzającego i organizującego pracę.
Orecchio, brat Pinokia, reż. Ada Tabisz, Teatr Guliwer w Warszawie

Nie być jak Pinokio

Guliwer podejmuje, nie po raz pierwszy, tak z dziećmi, jak i z dorosłymi niełatwą a ważną rozmowę na temat poszukiwania tożsamości.
Arka i ego, reż. Lucy Sosnowska, Teatr Dramatyczny m.st. Warszawy

Macanie po uchach

Najnowsza premiera w stołecznym Dramatycznym jest „kreacją zbiorową”, co trochę komplikuje sprawę, bo nie bardzo wiadomo, do kogo słać skargi i zażalenia.
Chłopaki płaczą, reż. Michał Buszewicz, Teatr Dramatyczny m. stołecznego Warszawy

Dzień wrażliwca

Oryginalność koncepcji Buszewicza wynika z jego skupienia na wąskim zakresie autostereotypów warunkujących odczuwanie, rozumienie i wyrażanie emocji przez mężczyzn.
Zesłanie, reż. Mikołaj Grabowski, Teatr Ateneum im. Stefana Jaracza w Warszawie

Samozsyłka do lamusa

Z Zesłania wychodziłem z nieskrywanym smutkiem, bo wychowałem się na teatrze Mikołaja Grabowskiego, na zawsze pozostanie dla mnie mistrzem.
966, czyli zmierzch bogów, reż. Marcin Liber, Teatr im. Aleksandra Fredry w Gnieźnie

Chrzest w oparach piany

Generalnie, jak to u Libera: jest żywy problem i nie można za nic w świecie narzekać na nudę.
Czekając na cud, reż. Cezary Iber, Teatr Ad Spectatores

Siedzimy...

Czekając na cud to przede wszystkim doświadczenie. Doświadczenie bycia z kimś razem, tu i teraz, wspólnej rozmowy i bliskiej czystemu wygłupowi zabawy.

(Nie)przekładalności

Translacje to spektakl o relacjach oraz ich rozmaitych trajektoriach. Performerki i performerzy czasem zdają się ze sobą konkurować, kiedy indziej współtworzą wielocielesny i współoddychający organizm. Metronomy ujednolicają tempo, ale nie ekspresję. Ich obecność na poziomie symbolicznym jest, jak sądzę, wezwaniem do uważności – przede wszystkim na innych oraz na to, co wydarza się wokół nas.

Bez celu

Ale po co miałbym bronić Smoleńska w Teatrze Nowym? Nie wiem. Podobnie jak osoby odpowiedzialne za powstanie tego spektaklu nie wiedzą, po co on powstał.

Wojna ołowianych żołnierzyków

Jacek Bunsch, inscenizując Księdza Marka, ugrzązł na artystycznej mieliźnie. I nawet jeśli tytułową rolę Macieja Tomaszewskiego uznamy za popis aktorskiego kunsztu, nie ma w reżyserskiej interpretacji poematu dramatycznego Juliusza Słowackiego ni krzty pięknej katastrofy.

Sen mara…

Małgorzata Sikorska-Miszczuk i Wawrzyniec Kostrzewski stworzyli teatralny scenariusz, w którym pojawiają się Carollowskie postaci i motywy, ale dość gruntownie przetworzone.