Patron, reż. Łukasz Gajdzis, Teatr im. Aleksandra Fredry w Gnieźnie

Na obrotówce dziejów

Spektakl wyglądał tak, jakby frustracja i złość, jakie stały się udziałem Fredry, zawładnęły także rzeczywistością przedstawioną, a w takim wypadku trudno o wyważone, racjonalne narracje.
50. Wrocławskie Spotkania Teatrów Jednego Aktora

Spotkamy się za pół wieku

Schodzimy do Piwnicy Świdnickiej we Wrocławiu. Na zewnątrz hula i szaleje Olimpiada Teatralna, dlatego zebranie nasze ma posmak podziemnej konspiracji artystycznej.
Karol.Nowy ład świata, reż. Błażej Peszek, Teatr im. Juliusza Osterwy w Gorzowie Wielkopolskim

Śmieszno i straszno

Co my-widzowie mamy z tym wszystkim począć? Ano, chyba pomyśleć, czy nas to aby coraz bardziej bezpośrednio nie dotyczy.
Leszek Kolankiewicz, Samba z bogami, wyd. trzecie zmienione i uzupełnione, Instytut im. Jerzego Grotowskiego, Wrocław 2016

Samby bogów we Wrocławiu

Terreiro Ilê Axé OpôAjagunã odprawiło we Wrocławiu najpopularniejszą, bo jorubijską formę rytuału. To jeden z najważniejszych domów candomblé w Brazylii,
Harper, reż. Grzegorz Wiśniewski, Teatr im. Stefana Żeromskiego w Kielcach

Na zakręcie

Harper w reżyserii Grzegorza Wiśniewskiego, podobnie jak sam dramat Simona Stephensa, to rodzaj układanki rozłożonej w czasie: im dłużej patrzymy, tym więcej zaczyna do siebie pasować.
21. Konfrontacje Teatralne w Lublinie

Próba autonaprawy

„Kapitalizm, prekariat, postindustrializm” – mówią Marta Keil i Grzegorz Reske, kuratorzy 21. Konfrontacji Teatralnych.
Przyjdzie Mordor i nas zje, reż. Ewa Wyskoczyl, Teatr Nowy w Krakowie

Potęga stereotypu

Po obejrzeniu tego niemal dwugodzinnego przedstawienia nie mogłam oprzeć się wrażeniu, że oglądałam jedynie ilustrację książki Szczerka.
Słoneczna linia, reż. Iwan Wyrypajew, Teatr Polonia w Warszawie

Teatr życia małżeńskiego

Wyrypajew, jak można podejrzewać, odwołuje się do bliskiej mu tradycji teatralnej. Na jego oczach staje się ona przeżytkiem, dewaluuje się, przechodzi w niebyt.

Jak napisać modny dramat?

Jak napisać modny dramat?
Teatr Narodowy podjął próbę otwarcia na współczesną polską dramaturgię. Niestety nie można jej uznać za udaną. Feblik to kręcenie loków na łysinie, żeby przywołać znakomity aforyzm Karla Krausa.