„Odbiornik”, czyli w Miedonii bez zmian

Całujcie mnie wszyscy w odbiornik Teatru Roma podobnie jak Tuwim jest skazany na sukces – na małą scenę już teraz bardzo trudno zdobyć bilety. I wcale mnie to nie dziwi.

Bajka pilnie potrzebna

Historia miłosnego trójkąta zawsze budzi zainteresowanie publiczności. Zwłaszcza jeśli opowiada się o uczuciu, które trwa przez dekady, by w końcu zmierzyć się ze śmiercią.

Oni tańczą z nami

Michał Borczuch i Tomek Śpiewak połączyli dwie sztuki Koltèsa. I to zszycie czujemy cały czas.

Wariacje za mało enigmatyczne

Maria Arnadottir, reżyserka Wariacji enigmatycznych w Teatrze im. Aleksandra Sewruka w Elblągu, wzięła na swój warsztat opowieść o złożonej strukturze – pełną niuansów, niejednoznaczności, napięć, fabularnych zwrotów.

Cuda z radzieckiej kantyny

Przygoda Teatru.doc z Legnicą skłania do refleksji nad pamięcią, niekoniecznie zaś nad historią.
Błękitny ptak, reż. Łukasz Zaleski, Teatr im. Bogusławskiego w Kaliszu

Drużyna diamentu

Teatr im. Bogusławskiego w Kaliszu przedstawia swój spektakl Błękitny ptak jako przeznaczony dla widzów w każdym wieku

Misterium polskie

Wojciech Kościelniak wielokrotnie przekonywał, że Chłopi to doskonały materiał dla teatru muzycznego.

Romanse i kolejnictwo

Jeśliby wyszło się z Teatru Powszechnego w Radomiu po pierwszej części Anny Kareniny, a nawet w jej trakcie, można by było odnieść wrażenie, że to wieczór, który powinien mieć raczej tytuł Romans z romansami.

Wojna ołowianych żołnierzyków

Wojna ołowianych żołnierzyków
Jacek Bunsch, inscenizując Księdza Marka, ugrzązł na artystycznej mieliźnie. I nawet jeśli tytułową rolę Macieja Tomaszewskiego uznamy za popis aktorskiego kunsztu, nie ma w reżyserskiej interpretacji poematu dramatycznego Juliusza Słowackiego ni krzty pięknej katastrofy.

Sen mara…

Sen mara…
Małgorzata Sikorska-Miszczuk i Wawrzyniec Kostrzewski stworzyli teatralny scenariusz, w którym pojawiają się Carollowskie postaci i motywy, ale dość gruntownie przetworzone.

Tragifarsa?

Tragifarsa?
Niestety, 3 grudnia 2022 roku widownia na Scenie Nowej nie zareagowała, dowodząc – zapewne nie po raz pierwszy i nie ostatni – że to jednak autor miał rację.