Benefis Haliny Machulskiej

Halina Machulska to kobieta-instytucja, aktorka i reżyserka, ale przede wszystkim urodzona społeczniczka i pedagog, którą Maciej Wojtyszko nazwał, jakże trafnie, „mleczną siostrą Żeromskiego”.

Przesilenie

Nie zdziwiłbym się, gdyby Noc żywych Żydów była jednym z ostatnich na kilka lat spektakli o dziedzictwie polsko-żydowskiej historii.

Teatromania 2014: Mojżesz, futbol i kebab

9 dni, 15 przedstawień i 115 gości z różnych zakątków świata – tak w dużym skrócie podsumować można XVI edycję bytomskiej Teatromanii.

Rama w ramie, czyli Szekspir skopany

Oficjalnie na afiszu napisano, że dziełem obu jest adaptacja, w związku z czym mamy tu istotną wzmiankę „Kupiec wenecki WEDŁUG Szekspira”.

„Po roliam”

Przedstawienie Karoliny Kirsz jest dziwną reminiscencją czasów szkolnych. Przypomina bowiem zbiorową lekturę.

Second hand drama. O sztukach Mateusza Pakuły

Second hand drama. O sztukach Mateusza Pakuły
Mateusza Pakułę, mimo młodego wieku (rocznik 1983), można nazwać prawdziwym weteranem konkursu o Gdyńską Nagrodę Dramaturgiczną.

Nowy teatr dla dzieci

Plama to kolejny sukces młodej artystki, Martyny Majewskiej, a także kolejny przebój w repertuarze Wrocławskiego Teatru Lalek.

Glińska&Masłowska dzieciom

Agnieszka Glińska zrealizowała w warszawskim teatrze Studio sztukę dla dzieci i młodzieży Jak zostałam wiedźmą.

Dragi do schrupania

Dragi do schrupania
Priscillę. Królową pustyni w reżyserii Cezarego Tomaszewskiego chciałoby się jeść łyżkami. Musical bawi, wzrusza, jest jak pastylka szczęścia, wprawiająca w znakomity nastrój. W świecie pastelowej tęczy drzemie jednak wywrotowy potencjał.

Z niektórych bajek warto wyrosnąć

Z niektórych bajek warto wyrosnąć
W spektaklu prezentowanym na scenie krakowskiego Teatru Ludowego performerzy nie tylko tworzą interesujące i wyraziste postaci, ale też z wyczuciem rytmu i wrażliwością wobec reakcji publiczności napędzają teatralną maszynerię.

Czy chcemy być wolni?

Czy chcemy być wolni?
Przełamując fale Any Nowickiej wybrzmiewa inaczej niż film von Triera. Owszem, nadal istotne okazuje się pytanie o granice poświęcenia „w imię miłości”, ale mnie zainteresowała inna kwestia, najważniejsza w krakowskim przedstawieniu