Tryumf mrówki
Po sznurku to teatr totalny – albo wstępujemy do rzeki błyskotliwych skojarzeń, awantury i przygody rozegranej na kilkunastu metrach kwadratowych, i toniemy w niej z rozdziawionym od uśmiechu i zaciekawienia dziobem, albo trzymamy się kurczowo masek głupawki, które nakłada na nas grupa rówieśników i brniemy w żałosne stereotypy.
Do trzech razy ta sama sztuka? Czemu nie?
Mam z tym Panem Tadeuszem duży kłopot. „Znaków firmowych reżysera” jest w nim mnóstwo, ale czy są dobrze umiejscowione i zastosowane?
Operowe Drzewko wolności
Operowe Drzewko wolności
Reżyserzy w ślad za autorami zadbali, by widz nie tylko się uśmiechał, lecz przejął obywatelską postawą bohaterów, a także wzruszył.
Młodzi dorośli
Choć trzeba docenić, że Małecki stawia sobie orzeźwiające wyzwanie, to czuć, że wystawione przez niego Tchnienie – jakkolwiek niepozbawione zalet – jest debiutem.
Tak sobie myślę… część II
Publiczność lubelskiego festiwalu głodna jest historii i opowieści, a nie interwencji.