No i ch..!
No i ch..!
Żeby było jasne: sam, jak sądzę, nie nadużywam. Nie mnożę tych soczystych i tak dobrze w ustach leżących słówek, nie bronię konfederackich wolności do zarażania się covidem i przechodzenia na czerwonym świetle. Ale czasami mi się palnie. Wymsknie. Bo się ulało. Bo pomaga. Pomaga naprawdę.
Wojna, wojna!
Potrzebujemy wojny. Nie wojny na górze czy na dole. Prawdziwej. Wojny z trupami, tułaczką i głodem. Jak nigdy. My, Naród!
Samochód
Brak lub nadmiar talentu aktorskiego, reżyserskiego, udana lub nieudana premiera, udany lub nieudany minister kultury… To są rozkoszne tematy.
Szczęśliwe dni: 1 listopada
Spośród wszystkich szczęśliwych dni dzień dzisiejszy należy do najszczęśliwszych: bo cóż może sprawiać więcej radości niż wspominanie umarłych?
O liście Benedykta Chmielowskiego do Olgi Tokarczuk
Do Jaśnie Wielmożnej Pani Olgi Tokarczuk, którą jako dobrodziejkę swoją respektuję tudzież urbi et orbi za takową ogłaszam.