Nasennik teatralny: Scenografia, czyli wystrój salonu sztucznego Boga
Scenografia, czyli wystrój salonu sztucznego Boga
Reżyser w teatrze pasuje się z Bogiem. Wchodzi w jego buty. Jakie buty nosi Bóg? Od Gucciego nie, bo tam projektowano dżinsowe kopytka dla diablicy. Bardziej od Manola Blahnika. To jedyne buty, przez które można się podrapać w stopę.
Kartagina
Przestrzeń sali podzielona skośnie ustawioną Ścianą. Trwałość i siłę grubej, ciężkiej i agresywnej linii wydobywa słabe, zimne światło. W zupełnej ciszy pojawia się kilku ludzi. Nerwowy szept. Nie można rozróżnić słów, ale w zduszonych głosach, w skulonych ciałach, w gwałtownych, lecz małych ruchach wyraźnie widać tajone, pulsujące zniecierpliwienie.
Zrzędność i przekora: A imię jego?
Ze szkolnych czasów pamiętam – wspomnienia niebieskiego mundurka, psiakrew! – że na pytanie: „No i co?” należało odpowiedzieć: „No i gucio”. Dialog ten – błyskotliwy tak, jak tylko wiek pokwitania potrafi być błyskotliwy – przychodzi mi na pamięć, ilekroć słyszę lub czytam o Guciu, czyli Gustawie Holoubku.
Hejt, cenzura i Łukasz Drewniak
Hejt, cenzura i Łukasz Drewniak
Osoby tęskniące za możliwością wyrażenia swojej opinii (koniecznie anonimowo) powinny się najpierw dobrze zastanowić nad swoim zdrowiem emocjonalnym.
Strona dialogu (3)
Strona dialogu (3)
Oczywiście tak jak wszystko w naszym niedoskonałym świecie, tak i dialog nie jest lekarstwem absolutnym, jakąś amantadyną życia społecznego.
Ricky Gervais
Ricky Gervais
Gervais jest interesujący również dlatego, że drwi zarówno z nonsensów światopoglądu lewicowego, jak i prawicowego, z głupoty rozwiniętego kapitalizmu i ze złudzeń o pełnej wolności i równości neoliberalizmu.
Strona dialogu (2)
Strona dialogu (2)
Rozmowy wrocławskich prawaków i lewaków zostały zerwane. Każda ze stron zamknęła się w swojej „komnacie ech” i słyszy tylko historie, które sama opowiada.