Obrazy do czytania
Co do słów, Tomaszewski uznawał zasadę Clemenceau. „Lubię zdanie zbudowane w ten sposób, bym przymiotniki wyobrażał sobie, a nie musiał ich czytać. Stąd pracując nad obrazem plakatu, pragnę go wyartykułować prawie niczym i zmusić odbiorcę, by resztę sam sobie dośpiewał. Liczę na jego współautorstwo”.
Zrzędność i przekora: „Jak ślicznie, lekko tańczysz pan!”
Cały ten felieton piszę z nieutulonego żalu, że mianowicie nie zrealizowałem w życiu mego autentycznego powołania. Może bym nie doszedł do tak przygnębiającej konkluzji, gdyby studenci nie pokazali mi na zajęciach teledysku z piosenką Chleb w wykonaniu Doroty Masłowskiej.
Zrzędność i przekora: Boy to jest nasz ostatni…
W złą godzinę westchnąłem. MZ, przeczytawszy całe Dziady, postanowił je wystawić, również w całości.
Strefa Wolnego Słowa
Moja dawna koleżanka, niegdyś wnikliwa recenzentka teatralna, obecnie
publicystka katolicka, stwierdziła niedawno na łamach tygodnika
„Niedziela”, że po 10 kwietnia 2010 roku Szatan znacznie nasilił swą
aktywność w Polsce.
Nowy gatunek
Gorzej, kiedy fragmentaryczność jest opowiadana przez fragmentaryczność. Wtedy, przyznaję, nie rozumiem nic.
Zrzędność i przekora: Wenus z patelnią
Wszyscy mówią: Strzępka, Strzępka – a ja nigdy Strzępki nie widziałem. Ani w całej okazałości, ani nawet w postaci przedstawienia.