Grandoza
W jednym wyścigu nie może startować ferrari i hulajnoga. Nie można zestawiać obok siebie instytucjonalnego teatru lub teatru prywatnego z dużego miasta i NGO z małej miejscowości. Po jednej stronie staje wtedy dotacja i drogie bilety, duży sponsor oraz kilkadziesiąt etatów, a po drugiej kilka osób z nowatorskimi pomysłami, bez „nazwisk”, bez działu promocji i bez realnych środków mogących zapewnić np. wkład własny w projekcie.
O teatrze mieszczańskim
Przypisywanie sobie przez Artystę tytułu do szczególnych „artystycznych” praw i przywilejów, do wybraństwa od XIX wieku, jest… sztubackie, a teraz tylko medialne. Że niby Artysta w moim imieniu zajmuje się zasypywaniem, a raczej rozdrapywaniem czarnej dziury i on rozumie czarną dziurę bardziej. Więc ja mu mówię: spierdalaj! Mówię mu: rozdrapuj we własnym imieniu.
List do Wandy Zwinogrodzkiej
Sądzę, Wando, że to, co powiedziałaś w Katowicach na temat czytelnego określenia tożsamości narodowej, daje wystarczającą podstawę teoretyczną do przeprowadzenia w społeczeństwie podziału na tych „czytelnych” i „zagmatwanych”.
O jeździectwie protestanckim
Przejrzałem materiały z tej konwencji i dość uważnie przeczytałem wystąpienia dotyczące kultury. Żaden z przemawiających w Katowicach PiS-owskich prelegentów nie jest ciemniakiem.
O łamigłówkach na lato
W „Gazecie Wyborczej” (przepraszam, jeśli kogoś uraziłem) czytam artykuł o ludzkiej wyprawie w stronę Plutona.
Rozumiem
Racjonalizm w odwrocie. W aptekach lekarstwa homeopatyczne za setki tysięcy złotych, dolarów, euro.