Szczęśliwe dni: 2 grudnia

Szczęśliwe dni: 2 grudnia
„Uśmiechnij się, bo jutro będzie za późno” – śpiewał przed laty Jonasz Kofta, parafrazując piosenkę Barbary Krafftówny „Uśmiechnij się, jutro będzie lepiej”.

Udawanie Greka

Udawanie Greka
Współcześni dramatopisarze – Rumuni, Turcy, Portugalczycy, bracia ze wspólnoty europejskiej – właściwie nie są znani naszej publiczności.

O narracji

Wyrażenie „jej narracja”, „pańska narracja”, „taka narracja” daleko wykroczyło poza teorię literatury i nieźle się trzyma w salonowej polszczyźnie.

Kochana Gdyńska Nagrodo Dramaturgiczna!

Od lat nie potrafię zrozumieć, dlaczego tak się bronisz przed nadsyłaniem sztuk na konkurs według prostej zasady: „z godłem”.

Podziękowanie

Mój pisk myszy podyktowany był pewnym niepokojem, wywołanym wieloletnią obserwacją życia teatralnego.

Sprostowanie

Ponieważ niektóre szanowane przeze mnie osoby po zapoznaniu się z moim felietonem Chodzenie do teatru uznały, że poglądy tam wyrażone są prezentacją mojego własnego stanowiska, muszę napisać to sprostowanie.

Chodzenie do teatru

Powiększa się grono osób piszących i wypowiadających się na temat przedstawień teatralnych, osób, które z niejakim trudem ukrywają swoje zmęczenie i obrzydzenie prawie każdą formą teatralną.

Grotowski – przedostatni raz*

Pomysł Tadeusza Słobodzianka był świetny. Zdecydował, żeby do rozmowy zaprosić wyłącznie praktyków związanych na różne sposoby z pracą Grotowskiego, i posadzić ich obok Thomasa Richardsa i Mario Biaginiego.

16 sekund

Johnny, bohater jednego z opowiadań Stefana Themersona, wspomina nauki swojego ojca: „Pamiętaj, jak chcesz coś zrobić i nie jesteś zupełnie pewien, czy to dobre, policz do trzech. Jeżeli nadal masz ochotę to zrobić, policz jeszcze do pięciu. Jeżeli nadal chcesz to zrobić, policz jeszcze raz do ośmiu. I jeżeli nadal chcesz to zrobić, to rób to!”.

Teatr mieszczański

Co to właściwie znaczy? Jeśli założyć, że to taki teatr, który zdarza się w mieście i dla mieszkańców miasta, no to właściwie tego „niemieszczańskiego” znamy nie tak wiele – obrzędy wiejskie i plemienne, przedstawienia dworskie, teatr jarmarczny…

Plac boju

W poprzednim felietonie użyłem słowa, które w wersji opublikowanej już się nie pojawiło. Nawet tytuł felietonu miał tak właśnie brzmieć, tak jak to użyte słowo. I nie chodzi tu o jakiś wulgaryzm czy określenie, które obrażałoby uczucia religijne, teatralne, sportowe czy jakiekolwiek inne.

Kraina wielkich malarzy

Malowniczość, gen malowniczości, odwieczny pociąg do szarpiących serce polskie, gardło polskie dławiących krajobrazów, najlepiej bitewnych, olejną farbą, kamerą lub atramentem stwarzanych, ogromnych, na całą ścianę, na cały ekran, na całą ryzę papieru, na pół gazety. Malowniczość od zawsze i na zawsze szlachetna i godności pełna. Malowane bajki są jak powietrze, jak chleb, jak woda.