Wilk na dworcu
Teatr Żelazny w Katowicach
Czy teatr może funkcjonować na dworcu? Nie okazyjnie, w ramach eksperymentu czy jednorazowego pokazu, ale stale – tuż obok rogatek i przejeżdżających pociągów. Teatr Żelazny, założony przez Piotra Wiśniewskiego, na swą siedzibę wybrał opuszczony budynek dawnego dworca w dość zapomnianej dzielnicy Katowic – Piotrowicach. Z przeznaczonych do wyburzenia ruin uczyniono sprawnie działającą scenę, usytuowaną tuż przy kolejowych torach.
Niewielka stacja kolejowa w Piotrowicach jeszcze do niedawna funkcjonowała jako jedno z tych miejsc, które lepiej omijać szerokim łukiem. Zdewastowany budynek dworca – choć stanowiący secesyjny zabytek z 1912 roku – raczej straszył, aniżeli przypominał o swej dawnej świetności. W rozpadających się ruinach potencjał dostrzegł jednak Piotr Wiśniewski – założyciel i dyrektor Teatru Żelaznego, działającego w regionie od 2011 roku. Co ciekawe, jego teatr zajmował wcześniej przestrzeń innego katowickiego dworca – równie zapomnianej stacji Ligota. Zarówno pierwsze, jak i drugie miejsce ekipa Teatru Żelaznego wyremontowała własnymi siłami. Dziś, mieszkańcy Piotrowic nadal nie mają własnego dworca, ale za to mogą pochwalić się teatrem stanowiącym wizytówkę dzielnicy – jest on w końcu pierwszym widocznym obiektem, który ukazuje się pasażerom podróżującym przez okolice trasą kolejową.
Teatr Żelazny działa jako stowarzyszenie i ośrodek niezależny, jednak do współpracy zaprasza przede wszystkim profesjonalistów oraz młodych twórców po szkołach artystycznych, dając im szansę na stworzenie pierwszych w pełni samodzielnych projektów. Jak na teatr offowy repertuar Żelaznego jest dość zróżnicowany zarówno pod względem gatunkowym, jak i tematycznym. Odnajdziemy w nim monodramy, jak również sztuki wieloobsadowe – często są to adaptacje nowych, nieogranych jeszcze tekstów prozatorskich. Odrębną grupę stanowią przedstawienia dla dzieci, do których należy między innymi ostatnia premiera teatru – Wilk, Koza i Koźlęta według baśni braci Grimm.
Opowieść o niesfornych koźlętach nie jest pierwszym spotkaniem zespołu ze zbiorem nieśmiertelnych baśni niemieckich autorów. W ubiegłym roku na tej samej scenie pokazano Złotą rybkę w adaptacji Marty Guśniowskiej i reżyserii Jacka Popławskiego. Marta Marzęcka i Piotr Wiśniewski, którzy wystąpili wówczas jako aktorzy, tym razem podjęli się wspólnej pracy reżyserskiej. Ich Wilk, Koza i Koźlęta to odświeżona wersja bajki O wilku i siedmiu koźlątkach, spisanej i opublikowanej przez braci Grimm w 1812 roku.
Na niewielkiej scenie postawiono kolorową chatkę ze słomianym dachem i drewnianą zagrodą, do której dostać się można tylko przez szczelnie zamkniętą furtkę, obok trochę baśniowej przyrody – ogromne muchomory, kwiaty i zielona trawka. Tuż za malowanym płotem, okalającym bezpieczne podwórko kózek, rozciąga się las – to przyciemniona, ciemnozielona przestrzeń, z której dobiega głośne wycie wilka. Scenografia zaprojektowana przez Piotra Wiśniewskiego jest prosta, trochę prowizoryczna, ale w czytelny sposób dookreśla miejsca akcji. Charakteryzuje się też dość dużą funkcjonalnością – szczególnie w kontekście scen, w których żywy plan łączy się z animacją kozich muppetów.
Choć w oryginalnej wersji bajki koźlątek było siedem, tutaj ich liczba zostaje ograniczona do trzech – jednej aktorki (Natalia Ciszewska) oraz dwóch animowanych przez nią pacynek. Elementem wyróżniającym całą trójkę są białe kozie uszy, wyłaniające się zza płotu lub domowych okien, najczęściej w rytmie skocznych, wesołych piosenek, skomponowanych przez Igę Eckert.
Kolejni bohaterowie to Wilk (Bartłomiej Hauke) i Kozia Mama (Anna Maria Moś) – ich postaci, choć oparte na literackim pierwowzorze, nie są ukazane w sposób stereotypowy. Zatarciu ulega charakterystyczny dla baśni kontrast między złym wilkiem a dobrą, bezbronną kozą. Wilk Bartłomieja Hauke to stary bluesman, trochę schorowany, nieporadny i ospały. Na swój los skarży się w rozkołysanych balladach. Zamiast budzić grozę, wywołuje raczej współczucie, czasem śmiech. Panicznie boi się także kopyta koziej matki. Kiedy wreszcie po wielkich trudach udaje mu się nabrać i schwytać młode kózki, zdobycz niemal natychmiast zostaje mu odebrana. Zrezygnowany wilk opuszcza bajkę, z zamiarem wzięcia udziału w castingu na innego, tym razem kreskówkowego bohatera. Kózki wracają do zagrody, pieczętując swą radość wspólną finałową piosenką.
Realizatorzy spektaklu sięgają po dość tradycyjną – jak na współczesne eksperymenty w dziedzinie teatru dla dzieci – formę przedstawiania. Aktorstwo żywego planu łączą z animacją pacynek, a całość osadzają w barwnych drewnianych dekoracjach. Największe pole do popisu ma tu bez wątpienia Natalia Ciszewska, która „gra za trzech”, wcielając się w role kilku koźląt jednocześnie. Głosowa modulacja i energiczność aktorki, a także przystosowana do animacji pacynek scenografia (zakrywająca frontową część sceny), sprawiają, że pomysł się sprawdza, dając wrażenie zwiększonej obsady spektaklu.
Mimo dość konwencjonalnego przebiegu i przewidywalnego zakończenia spektakl Wiśniewskiego i Marzęckiej ogląda się z przyjemnością i bez znużenia. Przede wszystkim moralizatorski charakter baśni nie jest w ich adaptacji nadmiernie eksponowany – aktorzy starają się raczej zwrócić uwagę na wielowymiarowość swych postaci, nie idąc tropem szablonowych przyporządkowań i stroniąc od nachalnego dydaktyzmu. Dzięki temu więcej tu zabawy i swobodnego ducha, aniżeli wyczekiwania na pouczającą puentę.
W katowickiej opowieści o wilku, kozie i koźlętach nie ma być może „fajerwerków”, ale twórcom udaje się wykreować świat pełen teatralnej iluzji, przyciągający uwagę najmłodszych widzów oraz pobudzający ich wyobraźnię. W wielu scenach to właśnie dzieci stają się katalizatorem akcji – wyprzedzają ją komentarzem lub z trudem powstrzymują się przed interwencją. To znak, że prostota środków oraz ilustracyjna umowność okazują się czasem najlepszą metodą na zbudowanie wiarygodnych ram dla baśniowego świata.
05-04-2017
Teatr Żelazny w Katowicach
Wilk, Koza i Koźlęta
na podstawie baśni braci Grimm
scenariusz i reżyseria: Marta Marzęcka i Piotr Wiśniewski
muzyka: Iga Eckert
scenografia: Piotr Wiśniewski
obsada: Natalia Ciszewska, Anna Maria Moś, Bartłomiej Hauke
premiera: 25.02.2017
Oglądasz zdjęcie 4 z 5
Powiązane Teatry
Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit. Suspendisse varius enim in eros elementum tristique. Duis cursus, mi quis viverra ornare, eros dolor interdum nulla, ut commodo diam libero vitae erat. Aenean faucibus nibh et justo cursus id rutrum lorem imperdiet. Nunc ut sem vitae risus tristique posuere.