Kra krę mija

Dance Mom, choreografia: Wojciech Grudziński, Nowy Teatr w Warszawie i Teatr im. Stefana Żeromskiego w Kielcach
aAaAaA
fot. Bartek Zalewski

Siłą napędową spektaklu Dance Mom Wojciecha Grudzińskiego jest rytm. To on organizuje rytualny porządek sceniczny, w który wpisana zostaje intymna relacja choreografa z własną matką.

Na scenie czwórka performerów: Wojtek Grudziński, jego mama Ewa Grudzińska, tancerka Ewa Dziarnowska oraz kontratenor Michał Sławecki. Tworzą tymczasową, patchworkową rodzinę, w której „nie ma żadnych reguł”, a pełnione role są wymienne. Relacja matka-dziecko, która stała się pretekstem do stworzenia spektaklu, ukazywana jest zatem w zmiennych i nie zawsze oczywistych konfiguracjach. Należy traktować ją raczej jako konstrukt, który nieustannie wypełniany jest nowymi znaczeniami – w zależności od tego, kto z aktorów i w jaki sposób bierze udział w kreowaniu danej sceny. Tę wymianę podkreśla zresztą gest przekazywania sobie przez performerów plemiennej pałeczki, którą początkowo dzierży w dłoni Michał Sławecki (w obcisłym stroju, z zakrytą twarzą, przypomina postać mityczną, szamana, przewodnika, mistrza ceremonii). To właśnie Sławecki w dużej mierze buduje bardzo istotną, dźwiękową warstwę przedstawienia: wykonuje oniryczne arie Wojtka Blecharza, zarządza podręcznym instrumentarium, wyznacza rytm poszczególnych sytuacji scenicznych, prowokując określone ruchy i gesty aktorów.

Dance Mom to koprodukcja Teatru im. Stefana Żeromskiego w Kielcach oraz Nowego Teatru w Warszawie. Jej eksperymentalny charakter wynika z samego założenia projektu: Wojciech Grudziński zaangażował do spektaklu własną mamę, a relację z nią uczynił nadrzędnym tematem spektaklu. O Ewie Grudzińskiej wiemy tyle, ile wyczytać można z materiałów zapowiadających spektakl. Zostaje przedstawiona jako „wychowana na warszawskim Mokotowie córka wojskowego i księgowej, skrupulatna i wrażliwa ekonomistka z czterdziestoletnim stażem”. Nieco więcej faktów z jej biografii, jak również fragmenty archiwalnych dokumentów rodzinnych (wiersze babci Grudzińskiego, pamiątkowa fotografia, fragmenty korespondencji) odnaleźć można w „Gazecie teatralnej”, wydanej przez kielecki teatr. Te archiwalia stały się jedną z inspiracji dla teatralnego scenariusza Joanny Ostrowskiej i Pawła Soszyńskiego, którzy w dość swobodny, baśniowy sposób montują ze sobą osobiste wspomnienia performerów oraz wyśnione i wyobrażone odpowiedniki tych historii. Tym, co charakteryzuje dramaturgiczną linię spektaklu, jest nieustanne oscylowanie między sferą prywatną (autentyczna relacja Wojciecha i Ewy Grudzińskich; „rodzinne” znaczniki ukryte w kostiumach, fragmentach tekstu) a publiczną (odwoływanie się do uniwersalnych motywów i symboli, figur archetypicznych).

Wspomniana rytualność przedstawienia od początku budowana jest na kilku planach: muzycznym, choreograficznym i kostiumograficznym. Wszystkie trzy nawiązują do tradycji szamańskiej, jakiegoś mitycznego, wyśnionego obrazu świata. „Plemienne” kostiumy Marty Szypulskiej, które aktorzy noszą w pierwszych scenach przedstawienia, zostały uszyte z materiałów odnalezionych w domu babki Grudzińskiego, co zwraca uwagę na kolejną odsłonę związków mistyczno-pokoleniowych. Transowy, momentami wręcz ekstatyczny charakter, mają podszyte elektroniką arie Wojtka Blecharza, które wykonuje na scenie Michał Sławecki. Jego oniryczne wokalizy zostają skontrastowane z wykorzystywanymi w wielu scenach zrytmizowanymi partiami tekstu, opartymi na słowach dziecięcych wyliczanek.

Choreografię Grudzińskiego określić można jako minimalistyczną, ale zarazem wariacyjną – wychodzi ona od kilku prostych gestów, ruchów, układów, które następnie są rozwijane i przetwarzane w trakcie spektaklu. Można w niej dostrzec nawiązania do określonych rytuałów przejścia, a także do symboliki związanej z archetypem matki. W jednej z pierwszych scen taniec Ewy Dziarnowskiej przypomina poród, ruchy kobiety dającej życie, ale zarazem uwidacznia możliwą ekstazę związaną z tym doświadczeniem. Medytacyjny charakter ma z kolei układ taneczny z chustami (Dziarnowska i Grudzińska), bazujący na poczuciu bezpieczeństwa, bliskości i kobiecej solidarności. Najciekawsze, oparte na szczególnej intymności, wzajemnym dotyku i uścisku, są duety Wojciecha Grudzińskiego i jego mamy. Można w nich rozpoznać różne etapy kształtowania się więzi między matką a dzieckiem: począwszy od tej pierwotnej, cielesnej, przez mentalno-poznawczą, po wzajemne oddalanie się czy wreszcie próbę ponownego zjednoczenia się ciał, lecz w nowych warunkach, układach i zmienionych proporcjach. W interpretacji poszczególnych gestów pomagają bez wątpienia cytaty muzyczne: rytmiczne dziecięce wyliczanki (powtarzane jak mantra słowa: „Kra krę mija, dom mija, wir mija”), I Was Born to Make You Happy Britney Spears (duet matki i syna) czy wreszcie piosenka z programu Mama i ja, emitowanego przez TVP w latach dziewięćdziesiątych (przy słowach: „Dobrze w domu być z mamą i wieczorem i rano”, performerzy projektują obraz szczęśliwej „odmieńczej” rodziny). Warto też wspomnieć o ciekawym scenicznym „przetworzeniu” animacji Jak działa Jamniczek Juliana Antonisza z 1971 roku. Działanie fikcyjnych maszyn z animacji zestawione zostaje z opisem tańca matki, sporządzonym przez syna.

Mimo różnorodności scenicznych ciał oraz pełnionych przez nie funkcji choreografia w Dance Mom nieustannie podkreśla wspólnotowy charakter projektu. Nie opiera się na eksponowaniu kontrastów między zawodowymi tancerzami a debiutującą w teatrze matką-ekonomistką – poszczególne układy ukierunkowane są raczej na zacieranie różnic, wydobywanie tego, co wspólne, znajome, oswojone. Śledząc ruchy Ewy Grudzińskiej – czy to w duetach z synem, czy też w synchronicznych układach zbiorowych – nieustannie obcujemy ze szczególnym rodzajem autentyzmu, ale też ciepła i spokoju. Budowanie poczucia bezpieczeństwa i wzajemnego zaufania wybrzmiewa także w manifeście Grudzińskiej, odczytanym przez autorkę w kulminacyjnej scenie spektaklu. Choć padają tu ważne słowa – deklaracja bezwarunkowej miłości do dziecka oraz wsparcie dla osób LGBT+ – w moim odczuciu już sam udział seniorki w przedstawieniu syna okazał się najlepszą manifestacją rodzicielskiej troski i zrozumienia. Słowa, które padają w manifeście, są zatem jedynie werbalizacją tego, co Ewa Grudzińska wyraziła już wcześniej (z większym przekonaniem i z większą mocą) w innych sferach spektaklu: barwnych queerowych stylizacjach, odważnych interakcjach z innymi performerami, wreszcie w wyrazistych, znaczących układach choreograficznych.

14-07-2021

Nowy Teatr w Warszawie i Teatr im. Stefana Żeromskiego w Kielcach
Dance Mom
koncepcja, choreografia: Wojciech Grudziński
dramaturgia: Joanna Ostrowska, Paweł Soszyński
kostiumy: Marta Szypulska
muzyka: Wojtek Blecharz
kontratenor: Michał Sławecki
reżyseria światła: Aleksandr Prowaliński
obraz: Jan Możdżyński
kreacja, taniec: Ewa Dziarnowska, Ewa Grudzińska, Wojciech Grudziński, Michał Sławecki
premiera: 24.04.2021

Dance Mom, choreografia: Wojciech Grudziński, Nowy Teatr w Warszawie i Teatr im. Stefana Żeromskiego w Kielcach
Dance Mom, choreografia: Wojciech Grudziński, Nowy Teatr w Warszawie i Teatr im. Stefana Żeromskiego w Kielcach

Oglądasz zdjęcie 4 z 5

Powiązane Teatry

Logo of Nowy Teatr Nowy Teatr

Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit. Suspendisse varius enim in eros elementum tristique. Duis cursus, mi quis viverra ornare, eros dolor interdum nulla, ut commodo diam libero vitae erat. Aenean faucibus nibh et justo cursus id rutrum lorem imperdiet. Nunc ut sem vitae risus tristique posuere.

Logo of Teatr im. Stefana ŻeromskiegoTeatr im. Stefana Żeromskiego

Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit. Suspendisse varius enim in eros elementum tristique. Duis cursus, mi quis viverra ornare, eros dolor interdum nulla, ut commodo diam libero vitae erat. Aenean faucibus nibh et justo cursus id rutrum lorem imperdiet. Nunc ut sem vitae risus tristique posuere.