W tłumaczeniu, reż. Wojtek Ziemilski, Centrum Sztuki Współczesnej – Zamek Ujazdowski, Wrocławski Teatr Współczesny im. Edmunda Wiercińskiego

Głuchy poeta tańczy Różewicza
Głuchy poeta tańczy Różewicza
W tłumaczeniu to przykład wyjątkowo inteligentnej sztuki zaangażowanej na wysokim poziomie artystycznym.
Teatralny mockument
Kwarantanna przypomina hybrydę wizyty Monty Pythona w pobreslauerskich ruderach oraz Alicji w krainie czarów w wersji very very soft dockuporno, czyli mockument.
Gdzie się podział nos?
Janusz Wiśniewski, jak się zdaje, rozumie Gogolowski absurd nie tylko jako sytuację egzystencjalną, ale przede wszystkim jako rodzaj zawieszenia między światem żywych i umarłych.
Tirli, tirli, tiu, tiu, tiu
Po dramat Prześlugi sięgnął jej rodzimy teatr, jednak inscenizacja, a przez to i wymowa przedstawienia bardzo odbiegają od niemal „społecznie zaangażowanych” wcześniejszych inscenizacji.
Czy to już teatr autorski?
Jak widać, w moim opornym przypadku synergia adaptacji Króla Leara przez Jędrzeja Piaskowskiego z pomocą Michała Pabiana nie objawiła się.














