Siekiera i koronki

Arszenik i stare koronki w Teatrze im. Juliusza Słowackiego są spektaklem pełnym przesady – i nie jest ona źródłem zabawy, ale irytacji.

Było, minęło, może nie wróci?

Odszedł Konrad Imiela, bo – moim zdaniem – zrozumiał, że formuła PPA się wyczerpała. Czas zatem na nowy pomysł.

Teatr podziemny

W marcu na dwa dni Synek powrócił do „Guida”, niemal w przeddzień uhonorowania go nagrodą specjalną w corocznym konkursie „Złote Maski”.

„Nic nie jest grane, teatr się spalił”

„Losem teatru jest spłonąć” ‒ takie zdanie rozpoczyna esej o szczególnej historii gmachu przy placu Teatralnym w Warszawie.

Dobre złego początki

Delbono twierdzi, że wszystkie jego spektakle odnoszą się w jakiś sposób do śmierci, więc taka grobowa atmosfera w Don Giovannim nie powinna dziwić nikogo.

Prezerwatywa to dobro

Świat pokazany we wrocławskim spektaklu jest schizofreniczny. Rozdarty pomiędzy starym a nowym, pomiędzy tradycją a rewolucją.

Diagnoza z importu

Klajster jest nie tyle o problemie Łodzi z Łodzią, ile właśnie o problemie Polski z Łodzią.

Dom aktora patrzy na miasto

Dom Aktora jest ciekawym i niepozbawionym autoironii autoportretem kolonii artystycznej, która ma swój bezpieczny azyl w teatrze i z dystansu spogląda na miasto.

Jak napisać modny dramat?

Jak napisać modny dramat?
Teatr Narodowy podjął próbę otwarcia na współczesną polską dramaturgię. Niestety nie można jej uznać za udaną. Feblik to kręcenie loków na łysinie, żeby przywołać znakomity aforyzm Karla Krausa.