Piękni i bezradni

Patrząc na wrocławską Media Medeę, zastanawiałem się, co też artyści czytali, pracując nad spektaklem. Na pewno uczone komentarze. W spektaklu przywołują imię Eurypidesa. Czy jednak znaleźli czas, by zajrzeć do jego tragedii? Mam wątpliwości.

Śmiertelny kurs

„Nie moja historia, nie mój bohater, ale naprawdę intrygujący wieczór” – rzekł po spektaklu Dziwny pasażer Tymoteusza Karpowicza młody mężczyzna do swego towarzysza. I to chyba najlepsza recenzja.

Jednostka zerem, jednostka niczym

Gdy przyjdzie sen – tragedia miłosna to najlepszy spektakl, jaki można było oglądać w Teatrze Lubuskim w ostatnich sezonach.

Kapelucho na globusie, czyli językowe fajerwerki

Ćwiczenia stylistyczne to spektakl mocno sformalizowany, co nie znaczy, że pozbawiony treści.

Na ludzkim złomowisku

Reżyser Błogich dni Wojciech Urbański jest w swojej generacji przypadkiem niezwykłym i tak rzadkim, że właściwie należałoby rozważyć objęcie go szczególną ochroną gatunkową.

Kabaretlalka

Grupa teatralno-kabaretowa Pożar w Burdelu pod wodzą Michała Walczaka i Macieja Łubieńskiego pojawia się tym razem pod nazwą Warszawskiego Cyrku Magii i Ściemy i Teatru Lalka po to między innymi, by nie siać więcej zgorszenia…

Raz na farsowo

Na Moralność pani Dulskiej udawałam się z lekkimi obawami i choć w teatrze bawiłam się świetnie, to trochę wątpliwości ze mną zostało.

Dwoje na huśtawce

Spektakl we Wrocławskim Teatrze Lalek przypomina czasem wesołe miasteczko, a czasem rozbujaną łódź na pełnym morzu. Huśta tak mocno, że ładunek opowieści omal nie ląduje za burtą.

Zbawienna hipnoza

To było naprawdę poważne wyzwanie: piosenki Zygmunta Koniecznego, mające swoje legendarne wykonania i własne historie, zainscenizować tak, by każda interpretacja została świetnie zaśpiewana, a przy tym okazała się zaskakująca jako aktorska etiuda.

Wodewil w krainie Mordoru

Opera pojednania wystawiona została w Dzień Niepodległości, w sobotę 11 listopada. Tego dnia na polskich ulicach bojówkarze w kominiarkach bili kobiety i wrzeszczeli, że „chcą Boga”. Rozświetlona racami Polska przypominała Mordor. Wciąż jacyś Krakowiacy i Górale biorą się w Polsce za łby.