Bal w operze, reż. Lech Raczak, Daria Anfelli, Teatr im. Juliusza Osterwy w Gorzowie Wielkopolskim

Ideolo

Na plan pierwszy wysuwa się dziś, tu i teraz Tuwimowskie IDEOLO, które w spektaklu Anfelli i Raczaka zostało wielokrotnie uwypuklone.
Noc w Kosmosie, reż. Łukasz Czuj, w Teatr im. Horzycy w Toruniu

Teatr niemoralnego spokoju

Osią dramaturgiczną Nocy w Kosmosie są znane piosenki z lat 60.-80. w liczbie niemal trzydziestu, zmontowane razem w spójną fabułę za pomocą wstawek słownych.
Koncert zespołu Test Dept: Redux podczas Wrocław Industrial Festival

Sound and fury

Po niemal trzech dekadach performanse tożsamości osób wypędzanych z własnej kultury nie utraciły mocy i aktualności, ale dziś koncerty Test Department to manifesty raczej religijne niż polityczne.
XV edycji Festiwalu Dramaturgii Współczesnej „Rzeczywistość Przedstawiona”

Uciekająca rzeczywistość

Już po pierwszych dniach XV edycji Festiwalu Dramaturgii Współczesnej „Rzeczywistość Przedstawiona” można było wyczuć, że z ową współczesnością będzie niejaki problem.
Don Kichot z kamienicy, reż. Emilian Kamiński, Teatr Kamienica w Warszawie

Meldunek z placu boju

Rozdzielanie laurek wymagałoby przepisania afisza, a przecież ta pierwsza należy się jubilatowi Emilianowi Kamińskiemu.
Król Maciuś Pierwszy, reż. Jacek Malinowski, Teatr Baj Pomorski w Toruniu

Pajdokrator

Jacek Malinowski – reżyser Króla Maciusia Pierwszego w toruńskim Baju Pomorskim na sceniczną adaptatorkę powieści Korczaka wybrał Martę Guśniowską.
Bent, reż. Natalie Ringler, Teatr Dramatyczny m. st. Warszawy

“Streets of Berlin, I must leave you soon”

Gdy oglądałam spektakl na Scenie Przodownik, towarzyszyło mi nieodparte wrażenie, że reżyserka skupiła się na jednym zadaniu.
Straszny dwór, reż. David Pountney, Teatr Wielki – Opera Narodowa w Warszawie

Moniuszko we fraku

Straszny dwór w reżyserii Davida Pountneya to raczej próba przemiany naszego sposobu postrzegania dzieła Moniuszki niż odkrycie jakiejś szczególnej złożoności samego utworu.

Piękni i bezradni

Patrząc na wrocławską Media Medeę, zastanawiałem się, co też artyści czytali, pracując nad spektaklem. Na pewno uczone komentarze. W spektaklu przywołują imię Eurypidesa. Czy jednak znaleźli czas, by zajrzeć do jego tragedii? Mam wątpliwości.

Śmiertelny kurs

„Nie moja historia, nie mój bohater, ale naprawdę intrygujący wieczór” – rzekł po spektaklu Dziwny pasażer Tymoteusza Karpowicza młody mężczyzna do swego towarzysza. I to chyba najlepsza recenzja.