Zbrodnia i kara, reż. Małgorzata Bogajewska, Teatr im. Aleksandra Fredry w Gnieźnie

Kapitał

Udało się to Bogajewskiej przy współpracy świetnego zespołu aktorskiego z Teatru im. Fredry, który z każdą kolejną premierą zdaje się coraz bardziej rozkwitać.
Noc iguany, reż. Pia Partum, Teatr Wybrzeże w Gdańsku

Żar(t) tropików

W scenie otwierającej Noc iguany Pii Partum trzy postacie, kobieta i dwóch młodych mężczyzn, oddają się beztroskiej, leniwej zabawie.
XXVII Międzynarodowy Festiwal Sztuki Lalkarskiej, Bielsko-Biała

Lalka jako wehikuł

Bielsko-bialski Festiwal został zakrojony przez dyrektor Lucynę Kozień z rozmachem i wielowymiarowo.
Yemaya – Królowa Mórz, reż. Martyna Majewska, Wrocławski Teatr Lalek

Laurka na urodziny

4. Przegląd Nowego Teatru dla Dzieci we Wrocławskim Teatrze Lalek został oficjalnie zainaugurowany 28 maja wieczorem prapremierą sztuki Yemaya – Królowa Mórz.
Księgi Jakubowe, reż. Ewelina Marciniak, Teatr Powszechny w Warszawie

Teatralny apokryf

Przedstawienie Eweliny Marciniak zasługuje na uznanie nie tylko z powodu wielkiej skuteczności w uruchamianiu teatralnej maszyny.
Dzieje upadków, reż. Małgorzata Warsicka, Teatr im. Juliusza Słowackiego w Krakowie, Scena MOS

Laboratorium ludzkie

Małgorzata Warsicka i Michał Kurkowski sięgnęli po Kuzynkę Bietkę – dzieło, owszem, wymieniane pośród najbardziej fascynujących w dorobku Balzaca, ale mniej znane niż inne z cyklu Komedia ludzka.
Matki i synowie, reż. Krystyna Janda, Teatr Polonia w Warszawie

Wszystko o moim synu

Oglądałam Matki i synów w środku tygodnia. Widownia wypełniona do ostatniego miejsca, przejścia zajęte przez osoby z wejściówkami.
Mały Książę, reż. Renata Jasińska, Teatr Arka we Wrocławiu

Na planecie Arka

Mały Książę na maciupkiej scenie Teatru Integracyjnego Arka. Teatru, w którego obsadzie więcej niż połowa aktorów, nazywanych też adeptami, to osoby niepełnosprawne.

Dom burzliwej starości

Niekwestionowaną wartością Chłopców są błyskotliwie nakreślone postaci stanowiące materiał dla aktorów, którzy zadziwiają widzów aktywnością i werwą. Na pierwszy plan wysuwa się świetna rola Mariana Opanii.

W jesiennych oparach opery

Od czasu gdy dźwięk rozbitej o podłogę szklanki, zarejestrowany i przetwarzany, wypełniał salę koncertową Warszawskiej Jesieni długim jękiem nieszczęsnego szkła i kiedy na estradzie stawała sokowirówka, robiąc surówkę z marchewki, a pianista leżał pod fortepianem i dłońmi spod spodu gmerał po klawiszach – nie było tak szalonego i ciekawego Festiwalu.

Lądowanie w zaścianku

Mogę mieć tylko nadzieję, że uda się znaleźć jakąś specjalną pomoc dla teatru, aby jednak tego Tansmana grano. To opera absolutnie wyjątkowa, dająca nam przy okazji nadzieję, że nieco nowoczesności ma swoje źródła również w naszym zaścianku.