Aleksander i Apelles, reż. Ryszard Peryt, Nędza uszczęśliwiona, reż. Jarosław Kilian, Polska Opera Królewska – Teatr Królewski w Starej Oranżerii w Warszawie

Wszystko po królewsku

Polska Opera Królewska budzi uznanie konsekwencją działania oraz dobrym smakiem przedstawień i koncertów.
Krawiec Niteczka, Jarosław Kilian, Teatr Lalka w Warszawie

Pochwała rzemiosła

Byłby ten Krawiec Niteczka artystycznym wyznaniem wiary dyrektora Kiliana? Czy poprzez swojego bohatera reżyser opowiada o własnej postawie twórczej – o tym, że teatralne cudotwórstwo nie jest możliwe bez rzemieślniczego etosu?
Odd i Luna, reż. Przemysław Jaszczak, Wrocławski Teatr Lalek

Piękni, bo inni

Wielkim walorem bajek Lisy Aisato są poetyckie ilustracje. To właśnie te obrazy zainspirowały Przemysława Jaszczaka do stworzenia magicznego przedstawienia Odd i Luna.
Sędziowie, reż. Małgorzata Bogajewska, Teatr Ludowy w Krakowie

Komu sądzić?

Sędziowie w Teatrze Ludowym zostali, jak się wydaje, pozbawieni dwóch fundamentalnych kontekstów: religijnego i kulturowej odmienności.
Kraina Śpiochów, reż. Jacek Malinowski, Teatr Miniatura w Gdańsku

Nie spać, zwiedzać!

Godzinne przedstawienie Malinowskiego ma dość intensywne tempo, wymaga od dzieci skupienia, jednak w zamian oferuje im wyśmienitą zabawę.
Lechistan Pany Arka, reż. Joanna Czajkowska, Sopocki Teatr Tańca

Krzyżówka panoramiczna

Poczucie przynależności zdaje się być tym, co najbardziej interesuje Czajkowską. Na scenie spoglądamy na panoramę zjawisk ilustrujących hasła „ojczyzna”, „duma”, „narodowa tożsamość”, „tradycja”.
Czekam na telefon, reż. Mikołaj Lizut, Teatr Nowy im. Kazimierza Dejmka w Łodzi

Nasenność FM

Czy ktokolwiek w Nowym przeczytał tekst Mikołaja Lizuta Czekam na telefon zanim zapadła decyzja o jego realizacji?
Peleas i Melizanda, reż. Katie Mitchell, Teatr Wielki - Opera Narodowa

Peleas i Melizanda, czyli co się komu przyśniło

Peleas i Melizanda, czyli co się komu przyśniło
Arcydzieło Klaudiusza Debussy’ego, opera Peleas i Melizanda, nigdy jeszcze nie było w Polsce zrealizowane, choć od jego paryskiej premiery upłynęło 116 lat.

Dopóki piszę, nie ma śmierci

Spektakl Wojciecha Urbańskiego, który przenika uczucie niepokoju i perspektywa nieuchronności ostatniego aktu, wydaje się mimo wszystko wielką pochwałą życia. Choć śmierć zabiera pisarzowi najbliższych i w końcu upomni się także o niego, słowa zawarte na kartach diariusza objawiają ogromną siłę i stawiają opór wobec tego, co musi nadejść.