Żywoty świętych osiedlowych, reż. Karolina Kirsz, Teatr Rozrywki w Chorzowie

Święci z blokowiska

Chorzowski spektakl Karoliny Kirsz czerpie obficie z kabaretu, recitalu i monodramu.
2118. Karasińska, reż. Anna Karasińska, Nowy Teatr w Warszawie

Wyobraź sobie świat

Reżyserka, co już parokrotnie udowodniła, i tym razem pokazuje, że właśnie dokładnie tyle trzeba, żeby był teatr: sam człowiek ze swoją wyobraźnią.
24. Międzynarodowy Festiwal Teatralny Kontakt, Toruń 19–25 maja 2018

Przełamując dystans

Requiem dla L. to kolejny spektakl Platela, który zwyciężył na Kontakcie – 12 lat wcześniej nagrodzono jego VSPRS.
Himalaje, reż. Robert Talarczyk, Teatr Śląski w Katowicach

Zgiełk panuje na szczytach

Robert Talarczyk opowiedział w pierwszej kolejności o masowym i medialnym wyobrażeniu na temat Jerzego Kukuczki.
Śmierć białej pończochy, reż. Adam Orzechowski, Teatr Wybrzeże w Gdańsku

Konieczność dziejowa

Adam Orzechowski bardzo sprawnie potęguje wpisaną w tekst Pankowskiego opresyjność politycznych mechanizmów, ich obojętność wobec pojedynczego istnienia.
Przybory Wasowskiego Dom Wyobraźni, reż. Łukasz Fijał, Krakowski Teatr Scena STU

Obca i dziwnie znajoma kraina

Przybory Wasowskiego Dom Wyobraźni to spektakl pełen wdzięku i zabawny. Dramaturgiczne potknięcia rekompensują aktorzy i muzycy, ale wspomnieć też trzeba o urodzie kostiumów.
24. Międzynarodowy Festiwal Teatralny Kontakt, Toruń 19–25 maja 2018

Zbrodnia i wina

Tegorocznej edycji Kontaktu nie towarzyszy żadne hasło przewodnie, które spinałoby cały program. Pojawiają się jednak słowa-klucze: proces, śledztwo, dochodzenie, dokument.
Ulf i balon, reż. Przemysław Jaszczak, Teatr Animacji Poznaniu

Potęga animacji w służbie edukacji

Skrótowo rzecz ujmując, w Ulfie i balonie chodzi o problem rodzicielskiej nadopiekuńczości, która wyzwala w dziecku arogancję i zdolność do nieliczenia się z nikim i z niczym.

Dom burzliwej starości

Niekwestionowaną wartością Chłopców są błyskotliwie nakreślone postaci stanowiące materiał dla aktorów, którzy zadziwiają widzów aktywnością i werwą. Na pierwszy plan wysuwa się świetna rola Mariana Opanii.

W jesiennych oparach opery

Od czasu gdy dźwięk rozbitej o podłogę szklanki, zarejestrowany i przetwarzany, wypełniał salę koncertową Warszawskiej Jesieni długim jękiem nieszczęsnego szkła i kiedy na estradzie stawała sokowirówka, robiąc surówkę z marchewki, a pianista leżał pod fortepianem i dłońmi spod spodu gmerał po klawiszach – nie było tak szalonego i ciekawego Festiwalu.

Lądowanie w zaścianku

Mogę mieć tylko nadzieję, że uda się znaleźć jakąś specjalną pomoc dla teatru, aby jednak tego Tansmana grano. To opera absolutnie wyjątkowa, dająca nam przy okazji nadzieję, że nieco nowoczesności ma swoje źródła również w naszym zaścianku.