Festiwal ewidentnych Talentów Aktorskich FeTA, Wrocław 20 – 22 kwietnia 2018

O ewidentności talentów

Dwadzieścia monodramów obejrzanych w ciągu jednego dnia – oto główne doświadczenie festiwalu, które zdecydowanie warto przeżyć.
Nabucco, reż. Krystian Lada, Opera Wrocławska (scena plenerowa)

Gekiga według Verdiego

Gekiga według Verdiego
Lada, dokonując z zespołem artystów dystopijnej kombinacji czasów i estetyk, osiągnął cel. Stworzył spektakl błyskotliwy, inteligentny, wzruszający i inspirujący.
Żywoty świętych osiedlowych, reż. Karolina Kirsz, Teatr Rozrywki w Chorzowie

Święci z blokowiska

Chorzowski spektakl Karoliny Kirsz czerpie obficie z kabaretu, recitalu i monodramu.
2118. Karasińska, reż. Anna Karasińska, Nowy Teatr w Warszawie

Wyobraź sobie świat

Reżyserka, co już parokrotnie udowodniła, i tym razem pokazuje, że właśnie dokładnie tyle trzeba, żeby był teatr: sam człowiek ze swoją wyobraźnią.
24. Międzynarodowy Festiwal Teatralny Kontakt, Toruń 19–25 maja 2018

Przełamując dystans

Requiem dla L. to kolejny spektakl Platela, który zwyciężył na Kontakcie – 12 lat wcześniej nagrodzono jego VSPRS.
Himalaje, reż. Robert Talarczyk, Teatr Śląski w Katowicach

Zgiełk panuje na szczytach

Robert Talarczyk opowiedział w pierwszej kolejności o masowym i medialnym wyobrażeniu na temat Jerzego Kukuczki.
Śmierć białej pończochy, reż. Adam Orzechowski, Teatr Wybrzeże w Gdańsku

Konieczność dziejowa

Adam Orzechowski bardzo sprawnie potęguje wpisaną w tekst Pankowskiego opresyjność politycznych mechanizmów, ich obojętność wobec pojedynczego istnienia.
Przybory Wasowskiego Dom Wyobraźni, reż. Łukasz Fijał, Krakowski Teatr Scena STU

Obca i dziwnie znajoma kraina

Przybory Wasowskiego Dom Wyobraźni to spektakl pełen wdzięku i zabawny. Dramaturgiczne potknięcia rekompensują aktorzy i muzycy, ale wspomnieć też trzeba o urodzie kostiumów.

Jak napisać modny dramat?

Jak napisać modny dramat?
Teatr Narodowy podjął próbę otwarcia na współczesną polską dramaturgię. Niestety nie można jej uznać za udaną. Feblik to kręcenie loków na łysinie, żeby przywołać znakomity aforyzm Karla Krausa.