K/211: Tak zwane „przejęcie po angielsku”
Oczywiście mam świadomość, że wołanie o solidarność środowiskową to już pieśń przeszłości, teraz niech rozmawia ten, kto ma dojście, możliwości, argumenty. Dorota Buchwald była nie do uratowania, ale gdybyśmy się troszkę postarali, walka w jej obronie miałaby moc symbolu. A tak, wszystko kończy się jak zwykle – kacem.
Kołonotatnik 41: Światy równoległe
Gdyby to Dyła dostał się na reżyserię, a nie Jarzyna, nie kontynuował kariery aktorskiej, nie tułał się po prowincji, tylko serio i szybko wziął się za ustawianie studenckich scen, miał parcie na szkło, pseudonimy i modną fryzurę?
Kołonotatnik 40: Miasto jako łup, czyli druga bitwa warszawska
Bardzo wkurzyłem się nie tyle na treść, co na formę tego listu Strzępki i Demirskiego. Bo dostaje w nim nie tylko Słobodzianek jako dyrektor naczelny i artystyczny, ale i ludzie, którzy chcąc tylko uprawiać swój zawód aktorski i reżyserski, grają i inscenizują na czterech scenach „slobopleksu”.
Kołonotatnik 39: Wielcy soliści, część pierwsza
Wycięcie wszystkich dwuznaczności rozwala logikę połowy scen w warszawskim Kupcu weneckim. Ale Aldona Figura ma dobre przeczucie. Wszyscy bohaterowie są w tej tragedii źli.
Teatralne blogi: misja czy hobby?
Jak wygląda teatralna blogosfera? Jaką formę przybiera? Co napędza autorów do pisania?