Inne historie: Teatr z autobusu, czyli moje kaliskie przygody aktorskie i samochodowe
Inne historie: Teatr z autobusu
Byłam już drugi rok dyrektorem Teatru Bogusławskiego w Kaliszu. Maciek Prus był moim najbliższym współpracownikiem i obok mnie głównym reżyserem w zespole. Bardzo się lubiliśmy i trochę rywalizowaliśmy, przygotowując kolejne premiery.
Miejsce Schillera? Gdy biedny się żeni, noc jest krótka
Miejsce Schillera?
Jasiński widzi u podnóża Wawelu kabaret. Tłumaczą go choćby ostatnie wybory „elektroniczne”. Zagrzmiał na puentę pieśnią, która obudzi każdego. Upiora niestety też.
Zrzędność i przekora: „Kizie-mizie dziś wieczór znikają…”
Przyjaźniłem się z Basią Swinarską, wdową po Konradzie. Oboje mieli fioła na punkcie kotów. Za życia Swinarskiego, w domu pod Otwockiem trzymali ich dziesiątki.
O spostrzegawczości
Jeszcze niedawno uważaliśmy, że to dobrze, kiedy publiczność wychodzi. Nie przyjmowaliśmy do wiadomości, że może to nie głębia, lecz zwykła nuda nas wywiewa… A teraz nam się okazało, że już nawet wychodzić nie ma kto.
Zrzędność i przekora: „Exsultate, jubilate!”
Ojciec Święty Franciszek, dziękując jubilatom za, jak się wyraził, „ubogacenie naszych serc i umysłów”, wspomniał też o związkach T8D z kościołem katolickim.