Przypadki i Łaska Boska

Nie widzimy, że bawimy się brzytwą, a Łaska Boska może nas nie uchronić przed Przypadkiem.

Szczęśliwe dni: 3 stycznia

Dejmek uważał, że teatr powinien istotnie mówić, a publiczność istotnie słuchać. Waga przekazu bierze się z lekcji tekstu.

O ptakach

Łubieński nie mówi, że wie, jak jest. Sam siebie kontruje, przyjmuje różne perspektywy. Raz jest ornitologiem, raz historykiem malarstwa, raz podróżnikiem, raz działaczem, raz spacerowiczem, raz reportażystą.

Zapytajcie Kulsona

Verbatim – dosłowny zapis rzeczywistości, podstawowa technika nowego teatru dokumentalnego, rodził się wraz z globalizacją i pojawieniem się baumanowskiej „płynnej rzeczywistości”.

Wielkie linie

Na „wyższym poziomie” lektura polega na włączeniu tekstu w którąś z modnych, jak to się mówi, narracji.

O „czynieniu sobie Ziemi poddaną”

Istnieje kilka fraz w języku i w historii, które same w sobie brzmią niewinnie, sensownie lub wręcz strzeliście, a jednak przeobraziły się w makabryczną odwrotność. Stały się szyderczymi synonimami najgorszego Zła.

Szczęśliwe dni: 20 listopada

Ewentualny projekt spektakularnej likwidacji Pałacu Kultury nie dotyczy ani architektury, ani historycznych stygmatów. Byłaby to likwidacja pamięci kulturowej.

Verbatim znaczy dosłowny (felieton zawierający lokowanie produktu)

Verbatim znaczy dosłowny (felieton zawierający lokowanie produktu)
Wynik ostatnich wyborów i to, co po nich nastąpiło, sprawiło, że środowisko teatralne – w znakomitej większości swojej przecież lemingowate, liberalne, europejskie i lewicowe – poczuło, że niebo zwaliło im się na głowy.

Fryderyk Większy

Tak jak nie można było być aktorem dojrzałym, jeśli za młodu nie zagrało się (z sukcesem) Hamleta, a co najmniej Kordiana, tak nie można było uważać się za aktora wielkiego, nie zmierzywszy się z Fryderykiem granym przez Ludwika Solskiego.

Grandoza

W jednym wyścigu nie może startować ferrari i hulajnoga. Nie można zestawiać obok siebie instytucjonalnego teatru lub teatru prywatnego z dużego miasta i NGO z małej miejscowości. Po jednej stronie staje wtedy dotacja i drogie bilety, duży sponsor oraz kilkadziesiąt etatów, a po drugiej kilka osób z nowatorskimi pomysłami, bez „nazwisk”, bez działu promocji i bez realnych środków mogących zapewnić np. wkład własny w projekcie.