Mundialazo

Mundialazo
W języku futbolowym, który roi się od terminów wojennych – strzał, obrona, atak, napad, piłka totalna – od dawna obecne są słowa przeniesione ze świata teatru: geniusz, spektakl, gwiazda, widownia.

Zrzędność i przekora: ZZ

Pięć lat temu umarł Zbigniew Zapasiewicz.
…nagle zniknął i uporczywie go nie ma.

Jan Karol Krótkotrwały

Monarchia jest teatrem, choć to tylko – według Arystotelesa – władza jednostki w interesie ogółu. Jej zaprzeczenie – tyrania – to Teatr Okrutny.

Diariusz tumultu w Wólce Biskupiej

Mój przyjaciel Michał Merczyński, człowiek, którego energia napędzała 24 edycje festiwalu, któremu przez 20 lat pomagałem w roli dyrektora artystycznego, pod naciskiem władz miasta, policji lub samodzielnie podjął złą i przedwczesną decyzję. Nie można poddawać się na samą wiadomość, że nieprzyjaciel ogłosił mobilizację. Trzeba przynajmniej stanąć z nim oko w oko. Walczyliśmy o wolność, żebyśmy mogli być mniej odporni na przemoc. Ale z wolności należy korzystać. I raz na 25 lat zmobilizować się w jej obronie. Takie opinie wygłaszam w wywiadzie dla lokalnej edycji „Gazety Wyborczej”. Ukaże się oczywiście w piątek, dzień niegdyś dedykowany postom i umartwieniom.

Zrzędność i przekora: „Wolność kocham i rozumiem”

Proszę pomyśleć, że gdyby nie afera rozpętana przez niedoszłe przedstawienie reżysera Garcii, od poranka do następnego świtu i da capo zajmowalibyśmy się aferą rozpętaną przez publikacje redaktora Latkowskiego.

Wiadoma rzecz – stolica…

Wrocław wygrał rywalizację o tytuł Europejskiej Stolicy Kultury nie dzięki swej niewątpliwej, silnej jak cios urodzie, ale dzięki aplikacji opracowanej przez zespół profesora Chmielewskiego (zwolniony 2012).

Krawiec

Wychodząc z kosmogonicznej teorii teatru, przypomnę, że teatr, czyli zabawę w tworzenie, powołał najmniej znany z najwyższej trójcy bogów hinduizmu, Brahma.

Nieobecny temat

Wygląda na to, że po klęsce Pocztu królów polskich Krzysztofa Garbaczewskiego Stary Teatr nie wróci już do idei odbywających się pod tym samym tytułem spotkań młodych reżyserów z historykami, których efektem były minispektakle laboratoryjne próbujące pokazać jakiś fragment z naszych dziejów, również tych przedmickiewiczowskich.