Diariusz tumultu w Wólce Biskupiej
Mój przyjaciel Michał Merczyński, człowiek, którego energia napędzała 24 edycje festiwalu, któremu przez 20 lat pomagałem w roli dyrektora artystycznego, pod naciskiem władz miasta, policji lub samodzielnie podjął złą i przedwczesną decyzję. Nie można poddawać się na samą wiadomość, że nieprzyjaciel ogłosił mobilizację. Trzeba przynajmniej stanąć z nim oko w oko. Walczyliśmy o wolność, żebyśmy mogli być mniej odporni na przemoc. Ale z wolności należy korzystać. I raz na 25 lat zmobilizować się w jej obronie. Takie opinie wygłaszam w wywiadzie dla lokalnej edycji „Gazety Wyborczej”. Ukaże się oczywiście w piątek, dzień niegdyś dedykowany postom i umartwieniom.
Proszę o zbliżenie
„Proszę o zbliżenie”.
Jakie piękne słowa, prawda? Mógłby tak powiedzieć kochanek do kochanki, równoważąc w tej frazie szacunek z pożądaniem. Albo ona do niego, dając wyraz swej nieśmiałości, ale i największego oddania.
Jakie piękne słowa, prawda? Mógłby tak powiedzieć kochanek do kochanki, równoważąc w tej frazie szacunek z pożądaniem. Albo ona do niego, dając wyraz swej nieśmiałości, ale i największego oddania.
Całe życie głupi
Tytuł tego felietonu zapożyczyłem od Michała Bałuckiego, tego „co pisał śtuczki” i który – mimo upływu lat – od czasu do czasu okazuje się autorem znów przyciągającym publiczność.
Dwudrzwiowa szafa w żółtym kolorze
Jak długo trwało zdobycie wiedzy? Ile czasu poświęciłem, by dowiedzieć się wszystkiego? Kwadrans? Góra pół godziny – kilkanaście kliknięć. Tyle wystarczyło, bym miał jasność prawie pełną.
À propos konkursu na szefa Instytutu Teatralnego
Niezwykle mnie cieszy, że Dorota Buchwald, początkowo niechętna sugestiom i naciskom środowiska, zdecydowała się jednak wystartować w tym konkursie.