Tam, gdzie rosną stokrotki

Wycinanki. List z morza, reż. Yojiro Ichikawa, Teatr Polski w Bydgoszczy
aAaAaA

W Wycinankach sceniczna przestrzeń przypomina nietypową jaskinię. Nietypową, bo miękką, przytulną, ze ścianami lśniącymi bielą. Zbudowana na Małej Scenie Teatru Polskiego w Bydgoszczy konstrukcja ma kształt okręgu, w jego wnętrzu teatralne deski pokrywa pluszowa wykładzina, sufit zaś tworzą hamaki z półprzezroczystej tkaniny obsypane papierowymi kwiatami. Ta niewielka przestrzeń sprawia nieodparte wrażenie bezpiecznej i spokojnej, choć jednocześnie bardzo frapującej i wypełnionej aurą tajemniczości.

Wycinanki. List z morza to przedstawienie powstałe z okazji setnej rocznicy nawiązania stosunków dyplomatycznych między Polską a Japonią i skierowane do najnajów, czyli widzów do trzeciego roku życia. Wspomniany jubileusz zebrał w Teatrze Polskim międzynarodowy zespół: spektakl wyreżyserował Yojiro Ichikawa, scenografię i kostiumy przygotowała Marta Kuliga, za dramaturgię odpowiada Daria Sobik, autorką muzyki (wykonywanej na żywo) jest Natsumi Ishikawa, a Natsumi Kuroda, Michalina Rodak i Marcin Zawodziński zbudowali przedstawienie od strony aktorskiej. Fakt, że zalążkiem przedstawienia stało się powołanie wspólnoty łączącej odległe geograficznie i kulturowo światy, miał pewnie niebagatelny wpływ na kształt przedstawienia, zarówno w warstwie jego sensów, jak i w obszarze formy. Wycinanki to, pisząc najogólniej, spektakl o nawiązaniu porozumienia z kimś i czymś zupełnie nowym, dotąd nieznanym. Budzącym zarówno ciekawość, jak i lęk, pięknym, ale i w pierwszym kontakcie niezrozumiałym. To „teatr drogi”, z linią fabularną opartą na motywie podróży. Warto zaznaczyć, że metryka widzów, do których skierowano przedstawienie, nie skłoniła twórców do ocenzurowania żadnego z etapów tej podróży. Usadowieni na pluszowej podłodze (naj)najmłodsi przeżywają w Wycinankach wszystkie emocje, które towarzyszą arcytrudnemu i nadrzędnemu dla (roz)poznania świata doświadczeniu spotkania z odmiennością.

W bydgoskim przedstawieniu maluchy i ich opiekunowie zajmują miejsca wyznaczane przez poduchy w kształcie obłoków, ułożone w okrąg i otaczające płachtę białego papieru. Centrum papierowego okręgu zajmuje postać w jasnym, kojarzącym się z tradycją japońską kostiumie (Natsumi Kuroda), która śpiewem i łagodnymi gestami powołuje sceniczną rzeczywistość. Szybko dołączają do tego świata dwie inne postaci (Michalina Rodak i Marcin Zawodziński, również ubrani w jasne, zwiewne kostiumy, przypominające formą kimona). Cała trójka powoli i z ogromną precyzją składa ułożony na podłodze papier, z którego – ku ewidentnemu zaskoczeniu dzieci, dorosłych zresztą też – powstaje sporych rozmiarów łódka. Postać grana przez Kurodę wsiada do papierowej łodzi i rusza w podróż.

Już od pierwszych minut Wycinanki oczarowują swoją formą. Mistrzowska gra świateł i tworzona na żywo muzyka prowadzą postać w łódce na morskie bezkresy, których specyfikę oddano tu narzędziami angażującymi niemal wszystkie zmysły. Widzimy migotanie morskich fal, słyszymy ich dźwięk, a wiatr czujemy na twarzach, gdy aktorzy biegają pośród nas z pasem delikatnego, dotykającego naszych ciał materiału. Ta forma szybko się tu jednak zmienia – łagodność podróży przerywa sztorm, z którym przerażona postać w łodzi próbuje rozpaczliwie walczyć. Zmieniające się światła, dźwięki muzyki, a przede wszystkim emocje, wyrażane bardzo komunikatywnie przez aktorów, wyraźnie pokazują niebezpieczeństwo sytuacji, strach, zagubienie i bezsilność postaci.

Sztorm wyrzuca podróżującą postać na brzeg wody. Wszystko jest tu nowe, inne, ciekawe. Aktorzy zsuwają materiał pokrywający otaczające widzów ściany, ukazując zdobiące je tradycyjne polskie wycinanki w kształcie roślin i zwierząt. Te ostatnie w swoisty sposób ożywają – i tak kraina przedstawia wyrzuconej na brzeg postaci swoich mieszkańców. Zając, kurka i kot przypominają proste dziecięce zabawki – mają monochromatyczne, płaskie, piktogramiczne kształty, do których przytwierdzono kijki trzymane w dłoniach przez animujących zwierzaki aktorów. Postać z łodzi z zaciekawieniem i życzliwością konfrontuje się z mieszkańcami nieznanej krainy. Cała czwórka zaczyna poprzez wspólną zabawę poznawać się, jednak radość z tego nieoczekiwanego spotkania nie trwa długo. I tutaj twórcy Wycinanek rozbijają ustanowioną wcześniej sielankę zdarzeniami pełnymi dramatyzmu, które są bezpośrednim następstwem spotkania odrębnych światów i ich przedstawicieli.

Największą wartością bydgoskiego przedstawienia jest bez wątpienia to, że wszyscy widzowie od początku do końca spektaklu są włączeni w niemal wszystkie sceniczne działania. Kiedy postać z łodzi poznaje mieszkańców nieznanej jej dotąd krainy, my poznajemy ich razem z nią, bo aktorzy wchodzą z zającem, kotem i kurką pomiędzy widzów, zwracają się do nich dźwiękami naśladującymi mowę zwierząt. W Wycinankach przestrzeń widowni i sceny stanowi, bardzo naturalnie, obszar wspólny wszystkim, tak aktorom, jak i widzom. Dzięki temu bardzo intensywnie odczuwamy pojawiające się tu emocje, nie zawsze łatwe. Z ogromnym podziwem obserwowałam sposób, w jaki aktorzy odpowiadali na reakcje dzieci – komentarze, próby dotknięcia rekwizytów czy scenografii, czasem płacz. Ujęła mnie ich swoboda, delikatność, poczucie humoru i empatia.

Powołanie wspólnoty i zjednoczenie we wspólnym działaniu tego, co odmienne, stanowi fundament Wycinanek i przenika każdą warstwę przedstawienia. Origami i polskie ludowe wycinanki to tutaj mariaż nie tylko estetyczny, lecz przede wszystkim symboliczny, tak zresztą, jak pojawiające się w przedstawieniu dwie dziecięce piosenki: japońska (której tytułu oczywiście, szczerze przyznaję, nie zidentyfikowałam) oraz polska Stokrotka. Uruchomiona na scenie Teatru Polskiego w Bydgoszczy uniwersalna historia w poetycki, emocjonalny i przepiękny formalnie sposób opowiada o doświadczeniu, którego wartość wybrzmiewa mocno w finale przedstawienia, kiedy to widzowie i aktorzy wspólnie stroją papierowe drzewko. Kolorowe kwiaty origami, przekazywane z rąk do rąk, wspólnie przyczepiane, stanowią wymowne zwieńczenie działań podejmowanych przez każdą z trzydziestu pięciu minut przedstawienia. Działań, które przekonują do bycia razem. Mimo różnic.

09-10-2019

Teatr Polski w Bydgoszczy
Wycinanki. List z morza
reżyseria: Yojiro Ichikawa
dramaturgia: Daria Sobik
scenografia i kostiumy: Marta Kuliga
muzyka: Natsumi Ishikawa
obsada: Natsumi Kuroda, Michalina Rodak, Marcin Zawodziński     
premiera: 20.09.19

Wycinanki. List z morza, reż. Yojiro Ichikawa, Teatr Polski w Bydgoszczy
Wycinanki. List z morza, reż. Yojiro Ichikawa, Teatr Polski w Bydgoszczy

Oglądasz zdjęcie 4 z 5

Powiązane Teatry

Logo of Teatr Polski im. Hieronima KonieczkiTeatr Polski im. Hieronima Konieczki

Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit. Suspendisse varius enim in eros elementum tristique. Duis cursus, mi quis viverra ornare, eros dolor interdum nulla, ut commodo diam libero vitae erat. Aenean faucibus nibh et justo cursus id rutrum lorem imperdiet. Nunc ut sem vitae risus tristique posuere.