Reportaż w Nowym
To już prawie koniec sezonu, prawie że sezon ogórkowy. I oczywiście wciąż jeszcze szerokim echem odbija się sukces Dobrze ułożonego młodzieńca, wcześniejszej premiery Nowego. Może dlatego zaskoczenie jest tak duże. Tymczasem Beze mnie jesteś nikim to jeden z najciekawszych spektakli reportażowych, jakie widziałem w ostatnich latach.
I na pewno jeden z najlepszych spektakli, jakie gra się obecnie w Łodzi. Z dużą świadomością tego, po co ze spisanego dokumentu literackiego robi się przedstawienie i z dużą świadomością odróżniania języka książki i sceny. Z prawdziwym skupieniem wsłuchiwałem się w słowa aktorów, ale nie tylko ze względu na historie, które za nimi stały (o czym za chwilę), ale i ze względu na wyjątkowo udaną adaptację książki Jacka Hołuba: Agata Biziuk napisała po prostu bardzo dobry tekst dramatyczny – z problemem, dynamiką, ze świadomością ewolucji języka teatru. Znalazła sposób na przeniesienie emocji stojących za tamtą dokumentalną prozą, ale bez nastrojowego szantażu i odautorskich fajerwerków.
A te byłyby wyjątkowo nie na miejscu, bo Jacek Hołub opowiada o dziejących się za zamkniętymi drzwiami przypadkach domowej przemocy: wobec dzieci i dorosłych, niekiedy prowadzących do rękoczynów, niekiedy zaś zamkniętych w równie okrutnych rozgrywkach na psychice. Choć autor może i szukał uogólnionych schematów takich zachowań, to jednak siłą jego narracji jest opis przypadków: to historia konkretnych ludzi, samotnie niepowtarzalnych w swoich osobistych tragediach.
I spektakl pozostaje tej zasadzie wierny, może nawet jeszcze silniej ją podkreśla: każdy przypadek jest inny, co – paradoksalnie – nie czyni go opowieścią o czymś wyabstrahowanym i odległym. To nie historia statystyk, bo ona byłaby bezpieczna. Nic nie jest równie abstrakcyjne, jak liczby. Beze mnie jesteś nikim to opowieść o ludziach z twarzą, bardzo konkretnych.
Żeby jednak nie tworzyć emocjonalnego szantażu, opowieści kolejnych bohaterów tego spektaklu są na różne sposoby przerywane. Aktorzy raz są postacią, raz – niemal bez emocji – jakby stają obok roli, komentując, dopowiadając, studząc nastroje. Wątki opowieści przeplatają się, podobnie jak teksty wypowiadane „od siebie” i „od narratora”. I oczywiście w pisaniu o spektaklu dotykającym ludzkiego okrucieństwa poświęcanie dużej uwagi jego rozwiązaniom formalnym może się wydać eskapizmem; tu jednak jest próbą ukazania sedna rozwiązania zastosowanego przez artystów z Nowego. Chodzi o to, by z cudzej tragedii nie uczynić pożywki do efekciarskich zagrań, a widzom nie dać pretekstu do zatrzymania na tanim delektowaniu się aktorskim rzemiosłem. Beze mnie jesteś nikim to opowieść na chłodno, i może dlatego nie pozostawia obojętnym.
Emocjonalny wybuch wydarza się tutaj raz: gdy grana przez Malwinę Jelistratow zaborcza żona prezentuje szeroki wachlarz sposobów manipulowania mężem. Ale ma on coś z pokazowego studium przypadku – pojawia się w długim ciągu zagrań tak różnych, że każde zdaje się kolejnym akapitem podręcznika o domowej przemocy. Jednak w całym spektaklu dominuje ten poziom dystansu do opowieści, który – w absolutnie przejmujący sposób – narzuca już na początku Katarzyna Żuk, mówiąc o Pani Ludwice (i będąc Panią Ludwiką): starszą matką niepełnosprawnych dzieci, całkowicie zależną od przemocowego męża. Katarzyna Żuk wydaje się, że nie gra, że tylko szkicuje swoją postać. Jakby obawiając się nadużycia tragedii swojej bohaterki. I szybko, mimo tego na pozór formalnego grania, robi się na scenie naprawdę duszno. Zbliżenia z kamer na twarze postaci, rzucane na ściany wielkiej szklarni (scenografia Marika Wojciechowska), naraz wytwarzają atmosferę intymności i wywołują dyskomfort wynikający z przekroczenia granicy czyjejś prywatności. I gdy wydaje się, że z jakąś historią oswajamy się na tyle, by się w niej zanurzyć, reżyserka robi cięcie. Opowieść przenosi się w inne miejsce, do innej osoby.
Ten montaż epizodów uwidacznia się w scenicznych zadaniach, które Agata Biziuk zdaje się czerpać z – bliskiego sobie – teatru przedmiotu. Kolejne historie rozwijają się wraz z ogrywaniem na scenie kolejnego rekwizytu: doniczki z ziemią i rośliną, sznurka motanego na czyjejś twarzy, wiadra z wodą tak ciężkiego, że nie da się go już utrzymać. Normalnie takie nagromadzenie efektów zdałoby się natrętne: tu jednak pozbawia spektakl manieryzmu i taniej psychologii.
Bo przecież w Beze mnie jesteś nikim nie chodzi o to, by z cudzych historii zrobić trampolinę do aktorskiej kreacji. To prowadziłoby do zabawy w fikcję. Tu nikt się nie bawi i mowa jest o czymś bardzo prawdziwym.
21-06-2023
Teatr Nowy im. Kazimierza Dejmka w Łodzi
Jacek Hołub
Beze mnie jesteś nikim
reżyseria, adaptacja, dramaturgia: Agata Biziuk
scenografia i kostiumy: Marika Wojciechowska
koordynacja scen intymnych, choreografia: Krystyna Lama Szydłowska
wideo: Piotr Wacowski
realizacja zdjęć podwodnych: Bartosz Stróżyński FIMUFO STUDIO
muzyka: Piotr Klimek
inspicjentka: Agnieszka Choińska
obsada: Malwina Jelistratow, Gracjan Kielar, Damian Sosnowski, Katarzyna Żuk
premiera: 26.05.2023
Oglądasz zdjęcie 4 z 5
Powiązane Teatry
Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit. Suspendisse varius enim in eros elementum tristique. Duis cursus, mi quis viverra ornare, eros dolor interdum nulla, ut commodo diam libero vitae erat. Aenean faucibus nibh et justo cursus id rutrum lorem imperdiet. Nunc ut sem vitae risus tristique posuere.