Odpowiedź na tekst Łukasza Drewniaka
W artykule Łukasza Drewniaka K/318: Dramatyczny zwrot akcji, opublikowanym 26 stycznia 2022 roku na portalu teatralny.pl, znalazły się nieprawdziwe informacje dotyczące mojej pracy w Teatrze im. Bogusławskiego w Kaliszu, noszące znamiona naruszenia dóbr osobistych i zniesławienia. Łukasz Drewniak, zastanawiając się nad reżyserską przyszłością Moniki Strzępki po objęciu stanowiska dyrektorskiego, pisze: „Przypadek Weroniki Szczawińskiej, która, będąc szefową artystyczną w Kaliszu, trzaskała jedną za drugą premiery w bliższym jej ideowo i towarzysko Teatrze Polskim w Bydgoszczy, jest nie do powtórzenia, bo skończył się smutną dyrekcyjną katastrofą. Nigdy dość przypominania o tym, nigdy!”.
Moja praca w charakterze kierowniczki artystycznej Teatru im. Bogusławskiego obejmowała sezony 2014/2015, 2015/2016, 2016/2017. Wyreżyserowałam wtedy w kaliskim Teatrze dwa przedstawienia: „Klęski w dziejach miasta” (premiera 25 kwietnia 2015) oraz „K. albo wspomnienie z miasta” (premiera 11 czerwca 2016). W bydgoskim Teatrze Polskim zrealizowałam we wzmiankowanym okresie dwie prace reżyserskie: „Wojny, których nie przeżyłam” (premiera 23 września 2015) oraz „Komuna paryska” (premiera 14 stycznia 2017). Zrealizowanie dwóch premier w Teatrze Polskim w Bydgoszczy, pomiędzy którymi upłynęło ponad 15 miesięcy, nie może być określone jako „trzaskanie” premier „jedną za drugą”.
W artykule Łukasza Drewniaka pojawia się też nieopatrzone komentarzem czy wyjaśnieniem stwierdzenie o „dyrektorskiej katastrofie”. Trudno orzec, czym miałaby być, skoro Autor nie wymienia żadnych poddających się weryfikacji faktów. Warto przy tym podkreślić, że moja praca zawodowa związana z Kaliszem bywała już wcześniej opisywana na łamach „Kołonotatnika” bez osadzenia w faktach i argumentach (np w artykule „K/297: Witoldiki wakacyjne”, gdzie Drewniak podsumowuje ją tak: „Zakończyła się już po jednej kadencji ku uldze zespołu, publiczności i lokalnych władz”). Jestem dumna z efektów pracy w Teatrze Bogusławskiego - i otwarta na konstruktywną krytykę. Trudno jednak mówić o takiej, skoro Łukasz Drewniak nigdy nie powołał się na konkretne przykłady i fakty, a powracając do tematu w kolejnych „Kołonotatnikach” nieustannie mnie zniesławia.
Powiązanie niesprecyzowanej „katastrofy” z moją pracą reżyserską w Bydgoszczy jest stylistycznie efektowne, za to nie tłumaczy, w jaki sposób stworzenie przeze mnie dwóch spektakli w TPB miałoby przyczynić się do zaniedbania obowiązków w Kaliszu. Enigmatyczny fragment cytowanego powyżej artykułu: „Nigdy dość przypominania o tym, nigdy!” - traktuję jako dowód uporczywego naruszania moich dóbr osobistych przez Łukasza Drewniaka.
Chciałabym też przypomnieć, że dyrektorką naczelną i artystyczną kaliskiego teatru była w przywoływanych powyżej latach Magda Grudzińska, z którą współpracowałam jako kierowniczka artystyczna. Czując dumę z naszych wspólnych osiągnięć i biorąc odpowiedzialność za wszelkie uchybienia, chciałabym stanowczo podkreślić, że tak właśnie wyglądał realny i zapisany w umowach podział funkcji - tymczasem sformułowania używane przez Łukasza Drewniaka mogą stwarzać wrażenie, jak gdybym sprawowała funkcję dyrektorską. O mojej „polityce dyrekcyjnej” wspominał również we wzmiankowanym „K/297”, rozpowszechniając w ten sposób fałszywą informację i jednocześnie wymazując istotną część drogi zawodowej Magdy Grudzińskiej.
Sformułowania stosowane przez Łukasza Drewniaka stylistycznie należą do swobodnego tonu felietonistycznego, jednak ich konsekwencje są poważne: zniekształcają obraz mojej pracy zawodowej, przyczyniają się do rozpowszechniania fałszywych informacji na mój temat i stanowią poważne naruszenie moich dóbr osobistych. Wzywam Autora i portal teatralny.pl do zaprzestania tej praktyki.
Weronika Szczawińska
16-02-2022
Oglądasz zdjęcie 4 z 5