Dlaczego pani jest taka gruba?
Zła dziewczynka, reż. Jakub Krofta, Wrocławski Teatr Lalek

fot. Natalia Kabanow
Prezydent Trump właśnie oznajmił, że nie będzie rozmawiał z Elonem Muskiem, a jego były doradca domaga się deportacji miliardera. Musk urodził się RPA. Nie jest prawdziwym Amerykaninem.
O co poszło? O prawdę? Czy Musk po kilku tygodniach szaleństw z piłą mechaniczną i skrzyneczką pełną tajemniczych tabletek oprzytomniał? Zaczął mówić prawdę? Najpierw zaatakował pomysły fiskalne prezydenta (osławiony big beautiful bill). Zwiększą deficyt i skasują wsparcie dla Tesli. Potem Musk oskarżył Trumpa o związek z głośnym skandalem seksualnym Jeffreya Epsteina.
Prawda rzadko bywa nagradzana. Dowodzi też tego Zła dziewczynka, najnowsza premiera we Wrocławskim Teatrze Lalek. Kiedy w pierwszej klasie pojawia się nowa uczennica, Zajarka, rozpętuje się piekło. Chwilami dosłownie.
Zajarka mówi prawdę i tylko prawdę. Dziewczynka, jak Musk, może być w spektrum zespołu Aspergera, nazywanego „chorobą geniuszy”. Jeszcze do niedawna takie osoby były neutralizowane pigułami lub trzymane w odosobnieniu. W czasach rewolucji technologicznej aspergerzy i autyści robią zawrotne kariery. Są hackerami, rozwijają sztuczną inteligencję i konstruują elektryczne samochody.
Klasa, do której trafia Zajarka składa się zresztą z samych odmieńców, choć niekoniecznie geniuszy. Nieśmiały Nikłoś się jąka. Oczarek jest wiecznie rozkojarzony. Bojan się boi. Idealka jest idealna, czyli ponad swój wiek inteligentna i wyjątkowo złośliwa.
Zajarka ich wszystkich przebija. Nie tylko mówi prawdę i tylko prawdę, ale do tego nie rozumie żartów i wtedy wpada w piekielny szał. Dosłownie. Bo w złości potrafi powołać na scenie przerażającego diabła, wyświetlanego na olbrzymim ekranie w spektakularnych animacjach zaprojektowanych przez Alicję Pietrucką.
Jakub Krofta, reżyser przedstawienia, znakomicie całą tę gromadkę pierwszaków obsadził. Nikosia gra „ młody zdolny” czyli Mateusz Zilbert. Zadanie ma karkołomne. Musi być na zmianę dorosłym tatą i nieśmiałym pierwszakiem w podstawówce. Radzi sobie nieźle. Przy okazji świetnie rysuje na tablicy. Przed studiami w Akademii Sztuk Teatralnych Zilbert zgłębiał architekturę. Radosław Kasiukiewicz inteligentnie i z wielkim humorem kreuje klasowego idiotę Oczarka. Konrad Kujawski jako Bojan wyróżnia się dużymi rozmiarami i zwariowanym nieco komizmem. Idealka w brawurowej kreacji wszechstronnie utalentowanej Agaty Kucińskiej zawsze wie lepiej i potrafi to kąśliwie wyrazić. Natalia Herman, kolejna „młoda zdolna”, intrygująco kreuje Zajarkę, klasową autystkę i tytułową „złą dziewczynkę”. Nie gra żeńskiej wersji wycofanego Rain Mana, ale nadaje swej postaci zadziwiająco ludzkie wymiary.
Wszyscy mają na sobie kolorowe i bardzo wyraziste kostiumy, zaprojektowane przez Matyldę Kotlińską. Stroje te nie tylko trafnie definiują i wzmacniają każdą z postaci, ale też pomagają aktorom wcielać się w role. Kotlińska stworzyła również znakomitą i równie barwną scenografię do spektaklu oraz animaty. Przedstawienie kipi radością i porywa dobrą energią.
Pierwszaków w klasie próbuje oswoić i czegokolwiek nauczyć pani nauczycielka. W tej roli zachwyca i bawi Anna Makowska-Kowalczyk. Pomysłowy kostium zamienia aktorkę w niezwykle puszystą kobietę. Trudno się zatem dziwić, że na jej widok Zajarka wypala: „Dlaczego pani jest taka gruba?”
Pani nauczycielce w klasie towarzyszy pan Grzesiu, muzyk. W tej roli wystąpił niezawodny Grzegorz Mazoń, autor bardzo udanej muzyki do spektaklu. Mazoń bywa także groźnym panem dyrektorem. Nakłada wtedy obszerny kostium i nakleja wąsy.
Sztukę napisała Maria Wojtyszko, jedna z najwybitniejszych dziś autorek teatru dla młodej widowni. Wojtyszko potrafi nadać lekką formę nawet najtrudniejszym tematom. Z dużą empatią i ciepłym humorem wikła swoich bohaterów w zwariowane sytuacje. Jako pisarka świetnie przetwarza młodzieżowy żargon w zabawne dialogi.
Ta lekka komedia ujawnia zadziwiająco głębokie odniesienia do fundamentalnych kwestii filozoficznych. Co to jest prawda? Czy prawda może czynić zło? Czy Zajarka skazana jest na siebie? Czy wolna wola to iluzja? Co jest źródłem tożsamości?
Bawiąc się podczas spektaklu, nie mogłem się uwolnić od skojarzeń z głośnym esejem francuskiego filozofa Paula Ricoeura O sobie samym jako innym. Język nigdy nie jest neutralny. Kreuje sensy, rani, uwalnia, a nawet tworzy osobowości – jak właśnie dzieje się w znakomicie napisanej sztuce Zła dziewczynka.
Maria Wojtyszko i Jakub Krofta tworzą mistrzowski duet artystyczny. Krofta należy dziś do najbardziej kreatywnych reżyserów nie tylko teatru młodego widza. Pochodzi z Czech. Jego ojciec był sławnym reżyserem w czeskim teatrze. Wątpię, by polski twórca potrafił zainscenizować współczesną sztukę dla młodzieży z równie szalonym humorem i autentyczną sympatią do wszystkich postaci.
Tymczasem amerykańska soap opera na najwyższych szczeblach przykuwa uwagę kolejnymi odcinkami. W najnowszym prezydent sugeruje, że ostatnie zachowania autystycznego miliardera mogą być wywołane przez nadużywanie narkotyków, choć Musk twierdzi, iż właśnie przestał nadużywać. Trudno się w tych prawdach połapać. Ale dlaczego pan Trump jest taki gruby?
<p class="text-align-right">11-06-2025</p>
Wrocławski Teatr Lalek
Zła dziewczynka
Tekst, dramaturgia: Maria Wojtyszko
Reżyseria: Jakub Krofta
Scenografia, kostiumy, animanty: Matylda Kotlińska
Choreografia: Milena Czarnik
Muzyka: Grzegorz Mazoń
Reżyseria światła: Damian Pawella
Projekcje: Alicja Pietrucka
Obsada: Natalia Herman, Radosław Kasiukiewicz, Agata Kucińska, Konrad Kujawski,
Anna Makowska-Kowalczyk, Grzegorz Mazoń, Mateusz Zilbert
Premiera: 24 maja 2025
Zła dziewczynka, reż. Jakub Krofta, Wrocławski Teatr Lalek
Oglądasz zdjęcie 4 z 5