W spektaklu Piotra Cieplaka zatytułowanym Milczenie o Hiobie metateatralność przeplata się z antyteatralnością. Widzowie zostają usadzeni na scenie, nie mając jeszcze świadomości, że w tym zabiegu kryje się pułapka.
Całujcie mnie wszyscy w odbiornik Teatru Roma podobnie jak Tuwim jest skazany na sukces – na małą scenę już teraz bardzo trudno zdobyć bilety. I wcale mnie to nie dziwi.
Jeśliby wyszło się z Teatru Powszechnego w Radomiu po pierwszej części Anny Kareniny, a nawet w jej trakcie, można by było odnieść wrażenie, że to wieczór, który powinien mieć raczej tytuł Romans z romansami.
Listy na wyczerpanym papierze, reż. Lena Frankiewicz, Teatr Polski im. Arnolda Szyfmana w Warszawie