Kołonotatnik 40: Miasto jako łup, czyli druga bitwa warszawska
Bardzo wkurzyłem się nie tyle na treść, co na formę tego listu Strzępki i Demirskiego. Bo dostaje w nim nie tylko Słobodzianek jako dyrektor naczelny i artystyczny, ale i ludzie, którzy chcąc tylko uprawiać swój zawód aktorski i reżyserski, grają i inscenizują na czterech scenach „slobopleksu”.
W Warszawie jest jak w oku cyklonu
W Warszawie co chwilę pojawia się kolejny następca Lupy albo Jarockiego, kreowany przez konkretne środowisko czy teatralną koterię. Rzadko jednak taki „kandydat” dysponuje znajomością podstawowych narzędzi teatralnego rzemiosła. Rozmowa z aktorem Przemysławem Bluszczem.