Amerykanin w Poznaniu

Oto w dniach 10-14 października 2013 mieliśmy zaszczyt gościć nestora światowej teatrologii i performatyki, profesora Marvina Carlsona, wykładowcę Graduate Center na City University of New York.

Ostrożnie z klasyką

W Don Kichocie Minkusa–Petipy to nie Don Kichot jest centralną postacią, lecz para zakochanych: Kitri i Basilio.

Poeta dziękczynny

Mister Barańczak to przedstawienie słowno-muzyczne, choć tekst mówiony zajmuje w nim więcej miejsca niż ten śpiewany.

Szpetni czterdziestoletni trzydzieści lat później

Zamiast do parku, jak zaplanował Gelman, autorzy nowej realizacji dobrze w Polsce znanej Ławeczki, prowadzą nas do Galerii Malarstwa Europejskiego XVIII-XX wieku.

Towarzystwo wilków

Przedstawienie Rekowskiego, adaptacja dramatu Seksualne neurozy naszych rodziców, szwajcarskiego prozaika i dramatopisarza Lukasa Bärfussa, otrzymuje kształt ludowej baśni, w której Czerwony Kapturek opuszcza dzieciństwo i rusza w dorosłość.

I Bóg mu odpowiedział?

Stolarski często przywracał moją wystawianą na liczne próby wiarę w teatr. Jego Hiob też przywraca wiarę.

Imiona chóru

Gdy chcę zapytać o ideę Festiwalu Muzyki Teatralnej, jego szef, Zbigniew Szumski, zamiast odpowiedzi wyciąga manifest.

Pytania bez odpowiedzi

Jak dziś zrealizować Idiotę, powieść wciąż należącą do kanonu lektur obowiązkowych inteligenta, ale coraz rzadziej czytaną?

Z niektórych bajek warto wyrosnąć

Z niektórych bajek warto wyrosnąć
W spektaklu prezentowanym na scenie krakowskiego Teatru Ludowego performerzy nie tylko tworzą interesujące i wyraziste postaci, ale też z wyczuciem rytmu i wrażliwością wobec reakcji publiczności napędzają teatralną maszynerię.

Czy chcemy być wolni?

Czy chcemy być wolni?
Przełamując fale Any Nowickiej wybrzmiewa inaczej niż film von Triera. Owszem, nadal istotne okazuje się pytanie o granice poświęcenia „w imię miłości”, ale mnie zainteresowała inna kwestia, najważniejsza w krakowskim przedstawieniu

Czarny róż

Czarny róż
Teatr O.de.la jest teatrem tańca, choć jego założycielka i choreografka wszystkich spektakli, Marta Bury, proponuje inny termin na to, co zwykliśmy nazywać przedstawieniem, mianowicie – obraz choreograficzny.