Językami mówić będą…
Nie mam pretensji ani do Grzegorzka, ani do innych artystów o cyrkulację obrazów i idei. O ile to się dokonuje świadomie. Podszywanie się, celowe mówienie nieswoim językiem także może mieć charakter gestu artystycznego. Pod warunkiem, że publiczność zrozumie, jaka gra została podjęta przez reżysera.
„A gdzie pani dziecko?”
Myślę, że Marta Guśniowska dojrzała do tego, by tworzyć teatr w pełni autorski: pisać dramaty, reżyserować je (a nawet w nich grać).
Tancerze
Słupski Tlen Aleksandry Skorupy jest spektaklem zbudowanym w kameralnej, oszczędnie skomponowanej przestrzeni.
In vino vertias?
Inscenizacja Pijanych w reżyserii Urbańskiego najbardziej przypomina farsę wykpiwającą życie bogatych, którzy dopiero kiedy się zwalą z nóg, zaczynają słyszeć „szept Boga”.
Moniuszko i Fredro w gorzkiej krotochwili
Skolmowski otworzył spektakl obiecującą estetyką teatru cieni przeplatanego żywym obrazem.