Tryumf mrówki
Po sznurku to teatr totalny – albo wstępujemy do rzeki błyskotliwych skojarzeń, awantury i przygody rozegranej na kilkunastu metrach kwadratowych, i toniemy w niej z rozdziawionym od uśmiechu i zaciekawienia dziobem, albo trzymamy się kurczowo masek głupawki, które nakłada na nas grupa rówieśników i brniemy w żałosne stereotypy.
W bambus
Tak jak spektakl znakomicie się zaczął, tak pięknie się kończy. W środku bywa różnie. Może gdyby aktorom udało się trochę okiełznać swoją ekspresję i pasję do gagów, całość sprawiałaby o wiele lepsze wrażenie?
Szkolny lud, teatr i ja…
Ratajczak i Rowicki musieli zmierzyć się z problemem obecnym przy każdym spotkaniu teatru z powieścią. Jak odnaleźć teatralność w prozie?
Taniec miłości i śmierci na lodzie
Duchy Stanisławskiego i Niemirowicza-Danczenki na pewno unoszą się z satysfakcją nad kolejnymi prezentacjami Mewy w precyzyjnym do bólu reżyserskim opracowaniu Marii Spiss.
Przepis na sukces
Jak odnieść sukces w biznesie zanadto się nie wysilając Franka Loessera i Abe’a Burrowsa to amerykański klasyk z lat sześćdziesiątych minionego wieku.