Tryumf mrówki
Po sznurku to teatr totalny – albo wstępujemy do rzeki błyskotliwych skojarzeń, awantury i przygody rozegranej na kilkunastu metrach kwadratowych, i toniemy w niej z rozdziawionym od uśmiechu i zaciekawienia dziobem, albo trzymamy się kurczowo masek głupawki, które nakłada na nas grupa rówieśników i brniemy w żałosne stereotypy.
Precz z księżniczkami!
Księżniczki… grane są przy użyciu tradycyjnych jawajek, jakich już dawno na scenach lalkowych nie widziałam.
(Nie) puste krzesła
Nikt (nie) spotyka nikogo potrzebuje, wręcz wymaga pewnego rodzaju wrażliwości. W ten spektakl należy się zanurzyć.
Meganiestandardowa metanarracja
Od kilku lat regularnie oglądam niemal wszystkie premiery w kilku teatrach „prowincjonalnych” oraz „kukiełkowych” i widzę w nich rzetelny profesjonalizm.