Pasztety, do boju!, reż. Magdalena Miklasz, Teatr Komedia w Warszawie

Mnie lajkujesz czy sobie?

Mnie lajkujesz czy sobie?
Teatr Komedia zrobił przedstawienie dla młodzieży z krwi i kości, a nie fantazji dorosłych.
Śmierć komiwojażera, reż. Małgorzata Bogajewska, Teatr Ludowy w Krakowie

Zbędne marzenia

Zbędne marzenia
Przedstawienie w Teatrze Ludowym to przede wszystkim studium codziennej rozpaczy. Takiej, do jakiej łatwo przywyknąć, choć nie sposób się z nią pogodzić.
Klechdy sezamowe, reż. Aneta Jucejko-Pałęcka, Teatr Lalka w Warszawie

Daleko, daleko…

Daleko, daleko…
Klechdy sezamowe Bolesława Leśmiana od ponad stu lat pobudzają wyobraźnię młodych czytelników.
Czego nie widać, reż. Marcin Sławiński, Teatr Polski we Wrocławiu

Takie buty

Takie buty
W Czego nie widaćnomen omen - nie widać, aby Teatr Polski we Wrocławiu przejmował się rolą, jaką powinien pełnić w około milionowym mieście uniwersyteckim.
Dobrze ułożony młodzieniec, reż. Wiktor Rubin, Teatr Nowy im. Kazimierza Dejmka w Łodzi

Opowieść o miłości

Opowieść o miłości
Dobrze ułożony młodzieniec ma tragiczny finał i gatunkowy ciężar, ale to jednocześnie wyjątkowo pogodne przedstawienie, grające z empatią i serdecznością widza.
Kobiety na skraju załamania nerwowego, reż. Jacek Mikołajczyk, Uniwersytet Muzyczny Fryderyka Chopina w Warszawie

Kobiety, dziewczyny, studentki w musicalu

Kobiety, dziewczyny, studentki w musicalu
Wszystko to razem czyni temat Kobiet na skraju... uniwersalnym i aktualnym, i tłumaczy popularność utworu; znaczny w tym udział ma oczywiście sama muzyka.
Wodewil Liegnitz albo ostatnia noc Republiki Weimarskiej, reż. Łukasz Czuj, Teatr im. Heleny Modrzejewskiej w Legnicy

Walkirie z wodewilu

Walkirie z wodewilu
Oglądanie Wodewilu Liegnitz, rekonstrukcja jego narracji, wymaga od widza wpisów do obszernego notatnika, który pozwoliłby już po spektaklu pozbierać sensy, poklasyfikować zachwyty.
Orkiestra „Titanic”, reż. Mariusz Siudziński, Teatr im. Stefana Jaracza w Łodzi

Jaracz w Jaraczu

Jaracz w Jaraczu
Jeśli ktoś sobie nie radzi z odczuciem, że świat zmienia się za szybko, to osobie tej polecam Orkiestrę „Titanic” w Jaraczu. To spektakl, jakby czas się zatrzymał.

Czy chcemy być wolni?

Czy chcemy być wolni?
Przełamując fale Any Nowickiej wybrzmiewa inaczej niż film von Triera. Owszem, nadal istotne okazuje się pytanie o granice poświęcenia „w imię miłości”, ale mnie zainteresowała inna kwestia, najważniejsza w krakowskim przedstawieniu

Czarny róż

Czarny róż
Teatr O.de.la jest teatrem tańca, choć jego założycielka i choreografka wszystkich spektakli, Marta Bury, proponuje inny termin na to, co zwykliśmy nazywać przedstawieniem, mianowicie – obraz choreograficzny.

Znachor w świątyni kiczu

Znachor w świątyni kiczu
Jakub Roszkowski w Teatrze im. Słowackiego próbuje opowiedzieć Znachora na nowo. Współczesnym językiem, który zakłada ironię i dystans wobec łatwych wzruszeń, bierze w nawias historię opowiedzianą przez Tadeusza Dołęgę-Mostowicza. Jej bohater nie poddaje się jednak tak łatwo.