Na obrzeżach teatru
W 1975 roku wystartowały w Krakowie pierwsze Reminiscencje Teatralne, prezentujące spektakle teatrów studenckich i alternatywnych. Nikt chyba wówczas nie przypuszczał, że skromna, offowa impreza przerodzi się w duży festiwal, który przetrwa kolejne dziesięciolecia i na trwałe wpisze się w teatralną tradycję miasta.
Zza szyby po węgiersku
Nie mów nikomu to udana próba oswojenia nas z losem ludzi wykluczonych. Bez sentymentalizmu, bez epatowania tragizmem ich losu.
Monstrum
Spektakl Havelki, adresowany do młodzieży, uświadamia, jak trudno rozmawiać z uczniami podstawówek i gimnazjów o historii najnowszej.
Pacyfa
Michałowi Zadarze łatwiej dogadać się z Bertoltem Brechtem niż z polskim romantyzmem. Prosty przekaz, zero metafizyki i potencjał dosadnej spektakularności – wszystko to najwyraźniej odpowiada „pierwszemu inscenizatorowi Dziadów bez skreśleń”.
Wstyd
Wstyd – to uczucie towarzyszyło mi przez większość spektaklu Ja i Beatrix Jerzego Safjańskiego w reżyserii Lecha Mackiewicza w Teatrze Lubuskim w Zielonej Górze.
















