K/168: Born To Be Wild
Czy radny Wild czytał opis III Furii, żeby pójść do teatru i pomyśleć o tym, co Liber chciał mu powiedzieć o Polsce? Nie. Skądże. Wild czyta, żeby się oburzyć.
K/167: Skąd oni to biorą?
Spektakl Grzegorza Brala jest tak piękny, że to piękno przygniata. Swoim wystudiowaniem, zaplanowaniem, materializacją.
K/166: Nieprzeoczone
Akcja wspierania Dialogu uświadomiła mi po raz kolejny niewiarygodne wręcz dysproporcje budżetowe między mainstreamem a offem, między dużymi i małymi festiwalami.
K/165: Rzeczy i ludzie nie na swoim miejscu
Szaleństwo nikotynowej dociekliwości zespołu z Wałbrzycha w Pinie… można porównać do biograficznych i politycznych harców W samo południe Ziemliskiego czy Schuberta Szpecht.
K/164: Litwa: inny strumień
A teraz jestem na wileńskim festiwalu Sirenos i widzę, jak wielką przemianę przeszedł w ostatnich latach. Jak zeuropeizował się i skosmopolityzował.
K/163: A po nas choćby potop…
Znowu będzie o Starym Teatrze. Nie dziwcie się. Dla mojego pokolenia teatralnego to, co się w nim teraz dzieje, ma wszystkie znamiona końca świata.
K/162: Wehikuł czasu
Tak naprawdę idee Polewki niosą w sobie zagrożenie przemiany Starego Teatru w Muzeum Krakowskiej Sztuki Aktorskiej i Inscenizacyjnej.
K/161: Wnuczek leśniczego i inne historie
Prowadzenie przez Szydłowskiego dwóch krakowskich teatrów i jednego dużego festiwalu trochę zaczęło kłuć w oczy część lokalnego środowiska.
K/380: ChatGPT i ja
Tak, blisko jest już dzień, w którym krytyka teatralna z AI będzie bardzo podobna do krytyki analogowej.
K/379: Henryku! Henryku! Odpowiedź Waldemarowi Raźniakowi
Rozstrzygnięty w maju konkurs na nową dyrekcję przyniósł ważną zmianę nie tylko w Starym, ale i w całym polskim systemie teatralnym.
K/378: Waldemar Raźniak: Moje zasługi, moje zasługi
Od chwili ogłoszenia przez ministerstwo konkursu na nowe kierownictwo krakowskiej i narodowej sceny, a zwłaszcza już po jego rozstrzygnięciu, zapadła wokół teatru zdumiewająca cisza.
K/377: Same dobre opcje w sytuacji bez wyjścia
Konkurs w Dramatycznym nie przyniósł rozstrzygnięcia. Miasto zarzekało się, że w ciągu czterech-pięciu dni powie, co dalej.