Persona Grata
Sandra Korzeniak gra Marilyn Monroe tak, jak gdyby przygotowywał ją do tej roli Lee Strasberg w Actors Studio w Nowym Jorku w tajemnicy przed Krystianem Lupą. Grasz zakochaną? Przypomnij sobie pierwszą miłość. Grasz kogoś, komu nie chce się żyć? Przypomnij sobie, jak zażyłaś (nomen omen) trzydzieści tabletek barbituranu i popiłaś szklanką whisky. Grasz nagą modelkę? Przypomnij sobie, jak po raz pierwszy zdjęłaś przed lustrem majtki.
Nieobecny temat
Wygląda na to, że po klęsce Pocztu królów polskich Krzysztofa Garbaczewskiego Stary Teatr nie wróci już do idei odbywających się pod tym samym tytułem spotkań młodych reżyserów z historykami, których efektem były minispektakle laboratoryjne próbujące pokazać jakiś fragment z naszych dziejów, również tych przedmickiewiczowskich.
Avant-garde, czyli przednia straż tego, co żywe w teatrze
Avant-garde, czyli przednia straż tego, co żywe w teatrze
W niespokojnych czasach postprawdy, postdemokracji i postów zamiast rozmów postanowiłem zawiesić rozważania postpolityczne i skupić się na tym, czym naprawdę się zajmuję, czyli teatrem, awangardą i młodymi ludźmi.
Nówka sztuka
Smutek ogarnia mnie wtedy, kiedy znów ktoś próbuje zagrać kołysankę na bębnie i być mądrzejszym od Szekspira, Dostojewskiego, Czechowa.
Szczęśliwe dni: 6 listopada
Pomyślcie czasem o „bezimiennych”, idąc na głośne nazwiska aktorów i reżyserów. Ci ostatni są, wiadomo, solą teatru. Ale zarazem stanowią tylko czubek góry lodowej.
Tu produkuje się czarne anioły (felieton zaduszny)
Powiedzmy na samym początku: Bychowskiego, podobnie jak Gałkiewicza, Słowacki przeszywał.