Diariusz tumultu w Wólce Biskupiej
Mój przyjaciel Michał Merczyński, człowiek, którego energia napędzała 24 edycje festiwalu, któremu przez 20 lat pomagałem w roli dyrektora artystycznego, pod naciskiem władz miasta, policji lub samodzielnie podjął złą i przedwczesną decyzję. Nie można poddawać się na samą wiadomość, że nieprzyjaciel ogłosił mobilizację. Trzeba przynajmniej stanąć z nim oko w oko. Walczyliśmy o wolność, żebyśmy mogli być mniej odporni na przemoc. Ale z wolności należy korzystać. I raz na 25 lat zmobilizować się w jej obronie. Takie opinie wygłaszam w wywiadzie dla lokalnej edycji „Gazety Wyborczej”. Ukaże się oczywiście w piątek, dzień niegdyś dedykowany postom i umartwieniom.
O kamieniach w sierpniowym ogrodzie
Kohelet jest dobry. Najpierw jest smutny, potem smutniejszy, potem jeszcze bardziej smutny, a w rezultacie okazuje się mądry.
Szczęśliwe dni: 19 września
Muszę się w końcu przyznać do zazdrości, jaka mnie zżera, ilekroć czytam Kołonotatnik mego młodszego kolegi po fachu, Łukasza Drewniaka.
Inne historie: Rosja (2), czyli Bułat i wieczność
Podczas mojego pierwszego pobytu w Omsku pewnego dnia dyrektor teatru Borys Michajłowicz Niezdricz i główny reżyser Sława Kokorin zabrali mnie na daczę w Krasnojarce.
O demokracji wertykalnej i bezprzymiotnikowej. Odpowiedź krytykom
Zapanuje „demokracja wertykalna” z nieodłączną dyktaturą myśli, całkiem realną i – po nauczce, jaką PiS dostał w 2007 roku – znacznie bardziej konsekwentną.