O ogłoszeniach drobnych

Wyobraźmy sobie, że jesteśmy rozgarnięci do tego stopnia, żeby zostać wybitnym chemikiem, który na swoich wynalazkach zarabia miliony w jakiejś Krzemowej Dolinie. Jesteśmy, krótko mówiąc, Ignacym Mościckim.

O wielu możliwościach

Duch czasów, odczytywany do znudzenia, w milionie przetworzeń, powiada, że wszystko jest ważne albo wszystko nieważne. Tak jak w mainstreamowym teatrze: na wstępie scena jest czysta, a potem stopniowo mnoży się bałagan kiedyśsensów, kiedyśznaczeń, kiedyśuczuć.

Mrożek i inni

Gombrowicz i Mrożek, chcemy tego czy nie, położyli kolejną warstwę, powiedzieli ważne prawdy, zadali istotne pytania i są częścią zbiorowego namysłu nad naszą tożsamością narodową, namysłu idącego przez pokolenia.